Zobacz, czym trują dzieci w przedszkolach
Dosładzane posiłki, mało kasz, mało produktów niskoprzetworzonych, za dużo konserwantów - łódzcy rodzice buntują się przeciwko nieprawidłowemu żywieniu dzieci w przedszkolach. Sprawa jest na tyle poważna, że zainteresował się nią rzecznik praw dziecka.
- Sygnały o nieprawidłowościach w żywieniu dzieci w przedszkolach otrzymywałem z różnych źródeł, przede wszystkim od rodziców maluchów. W jednej z ostatnich skarg pojawił się zarzut kupowania przez placówkę najtańszych produktów czy zaniżania wagi podawanych dzieciom porcji - mówi Marek Michalak, rzecznik praw dziecka.
Rzecznik zwrócił się w tej sprawie do sanepidu, który ma przeprowadzić w przedszkolach specjalne szkolenia. - Rzecznik ze swoją prośbą wstrzelił się w nasze zamiary - przyznaje Jan Orgelbrand, zastępca głównego inspektora sanitarnego. - Widzimy potrzebę tego typu szkoleń i zorganizujemy je razem z fundacją, która wykazała do tego chęci. Uważamy, że żywienie w przedszkolach to nie kwestia pieniędzy, tylko wiedzy. Za tę samą kwotę można dzieci żywić zdrowiej - wskazuje.
W łódzkich przedszkolach króluje marmolada, przetworzone parówki, słone wędliny i słodycze, które źle wpływają na zdrowie dziecka.
- Jest za mało owoców, ryba raz w tygodniu, a na podwieczorek często bułka z parówką, zamiast czegoś zdrowego. Ciemnego pieczywa dzieci prawie w ogóle nie widzą - ubolewa pani Anna z łódzkiego Widzewa, mama czterolatka.
Szkolenia zorganizuje w Łódzkiem sanepid, który od dawna przeprowadza w przedszkolach kontrole.
- Badamy nie tylko stan sanitarny w stołówkach i kuchniach, ale sprawdzamy także jadłospis przedszkolaków. Każde przedszkole sprawdzamy przynajmniej raz w roku. Część poddajemy szczegółowej kontroli w naszym laboratorium. Jeśli dieta ułożona jest źle, inspektorzy zwracają uwagę dyrekcji i zalecają zmiany. Zdarzają się niezbilansowane diety - tłumaczy Zbigniew Solarz, rzecznik sanepidu w Łodzi.
Słodycze i tłuszcze mają zastąpić warzywa i nabiał. Czy dzieciom będzie to smakować?
Jadłospis w przedszkolach w Łódzkiem zdecydowanie odbiega od tego, co zalecają dietetycy. Dania często mają za mało witamin i warzyw, a za dużo słodyczy. Taka dieta może skutkować u dzieci otyłością i nadciśnieniem w bardzo młodym wieku.
Co jedzą dzieci w Łódzkiem?
Śniadanie: zacierki na mleku, chałka z masłem i miodem, banan, herbata z cytryną.
* Obiad:* zupa pomidorowa z makaronem z natką pietruszki, jajko w sosie chrzanowym, brokuł z masłem i bułką tartą, ziemniaki, kompot z mieszanki owocowej.
* Podwieczorek:* drożdżówka i herbata.
Dietetycy proponują, by białą bułkę z masłem czekoladowym zastąpić kaszą jaglaną z owocowym dodatkiem, a zupy gotować nie na przyprawach z glutaminianem sodu, ale na warzywach. Zamiast drożdżówki zjeść surową marchewkę.
Śniadanie: bułka grahamka z masłem, twarożek biały ze szczypiorkiem i rzodkiewką lub kiełkami rzodkiewki, kawa zbożowa z miodem.
* Obiad:* zupa - botwinka z ziemniakami, 2 danie - ryż brązowy z potrawką z kurczaka i warzywami, kompot porzeczkowy.
* Podwieczorek:* jabłko, wafle wielozbożowe z masłem i miodem, herbata owocowa.