ZNP: w marcu możliwe referendum strajkowe
Związek Nauczycielstwa Polskiego, który nie
jest zadowolony z przebiegu negocjacji płacowych z MEN, daje czas
rządowi na przedstawienie propozycji. Zapowiada, że jeśli nie będą
one satysfakcjonujące, to przeprowadzi referendum strajkowe w
marcu.
24.01.2008 12:30
Jeśli rząd nie spełni oczekiwań nauczycieli do 29 lutego, to 3 marca ZNP wejdzie w spór zbiorowy i rozpocznie przeprowadzanie referendum strajkowego wśród pracowników oświaty - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dodał, że 31 marca w oparciu o wyniki referendum Zarząd Główny ZNP podejmie decyzję o ewentualnym przeprowadzeniu strajku w szkołach w maju.
ZNP domaga się, aby do końca lutego rząd przedstawił pakiet rozwiązań emerytalnych dla nauczycieli oraz propozycję wzrostu wynagrodzeń w latach 2009-2010. Obecny rok jest ostatnim, kiedy nauczyciele mogą przejść na wcześniejsze emerytury bez względu na wiek, jeśli mają 30 lat stażu pracy, w tym 20 lat pracy w oświacie, lub 25 lat stażu pracy, w tym 20 lat w szkolnictwie specjalnym.
ZNP domaga się większych podwyżek nauczycielskich pensji w tym roku niż proponuje MEN. Związek chce, by płaca zasadnicza nauczycieli stażystów, czyli rozpoczynających pracę w zawodzie, wzrosła o 600 zł brutto, a nauczycieli dyplomowanych, czyli na najwyższym stopniu awansu zawodowego, o 1100 zł brutto; tymczasem ministerstwo proponuje wzrost odpowiednio o 200 zł brutto i 185 zł brutto.
Według Broniarza, MEN może w ramach posiadanych w tym roku środków zaproponować wyższe płace zasadnicze nauczycielom; było by to możliwe, gdyby resort inaczej szacował wysokość możliwych dodatków do płacy, np. dodatku motywacyjnego.
Jak mówił prezes ZNP, "znaczne podniesienie procentowe płac stażystów, przy niskim nauczycielom dyplomowanym, to próba skonfliktowania środowiska oświatowego - przeciwstawienia młodych nauczycieli i ich starszych kolegów".
ZNP domaga się także m.in. wycofania się przez MEN z zapowiedzi wprowadzenia "bonu oświatowego" i decentralizacji systemu wynagradzania nauczycieli.
Pierwsza tura negocjacji płacowych przedstawicieli związków i MEN odbyła się 16 stycznia, następna ma być 31 stycznia.
W piątek w Warszawie odbyła manifestacja ZNP, w której według organizatorów brało udział ponad 12 tys. osób. Według "Solidarności", demonstracja ta pokazała "determinację środowiska pracowników oświaty i wskazała, że nie może być dalszej wyrozumiałości dla polityków, którzy w kampaniach wyborczych głoszą, iż sprawy oświaty są ogromnie ważne i pilne do rozwiązania, a po wyborach uznają, że są co najwyżej ważne".
Minister edukacji Katarzyna Hall, po demonstracji podkreśliła, że przedstawiła przedstawicielom protestujących uwarunkowania dotyczące tegorocznych podwyżek, "tak aby było jasne, że ten rząd naprawdę dołożył starań i bardzo zwiększył nakłady zapisane w budżecie na ten cel". Hall przypomniała, że w projekcie budżetu planowany był wzrost subwencji oświatowej o 3,3%. Rząd dokonał cudu potrojenia tego. Dzięki determinacji pana premiera i pozostałych ministrów uzyskaliśmy wzrost o 10% - zaznaczyła.