Polska"Znowu mamy ochłodzenie polsko-rosyjskie, tylko kto to przyzna?"

"Znowu mamy ochłodzenie polsko-rosyjskie, tylko kto to przyzna?"

- W ostatnich latach tego rodzaju incydenty zwykle zwiastowały ochłodzenie w relacjach polsko-rosyjskich. Myślę, że mamy z tym do czynienia już od pewnego czasu, tylko niektórym jest to trudno przyznać, szczególnie ze względu na takie entuzjastyczne zaangażowanie w ogłaszanie ocieplenia wtedy, kiedy go nie było - powiedział europoseł Paweł Kowal (PJN) o sprawie zamiany tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej.

09.04.2011 | aktual.: 09.04.2011 20:41

- Kolejne wypowiedzi premiera Donalda Tuska najlepiej świadczyły o tym, że on już od kilku miesięcy dostrzegał, że te relacje nie odpowiadają na jego ambicje wtedy, kiedy na jesieni 2007 roku próbował jakiejś innej polityki wobec Rosji - powiedział Paweł Kowal.

Europoseł dodał, że zmiana tablicy przez Rosjan to jest oczywiście też pewien element, który stawia w bardzo trudnej sytuacji prezydenta Komorowskiego. Dlatego, że jeżeli odwoła spotkanie z prezydentem Miedwiediewem będzie pod naciskiem, że coś zrobił w wyniku swego rodzaju prowokacji. - Nie wchodzę w intencje, ale tak to wygląda z naszej strony. Natomiast jeśli pojedzie, będzie to interpretowane jako rodzaj słabości. Bo w końcu to spotkanie miało się odbyć w atmosferze tego, że o Katyń nie ma już żadnego sporu - zaznaczył Kowal.

Jego zdaniem decyzja regionalnych władz stawia znowu pytanie o rzetelność, nie tylko zmian relacji polsko-rosyjskich w sferze faktycznej, ale nawet o rzetelność tych zmian w sferze "dobrego klimatu". - Ten klimat wyraźnie ochładza się już od wielu miesięcy i mamy do czynienia z taką sytuacją, w której to premier Polski musi sobie odpowiedzieć na pytanie, na ile jest gotów akceptować tego rodzaju incydenty i jakie mogą być skutki dla rządu Donalda Tuska przyjmowania do wiadomości tego rodzaju polityki - podkreślił europoseł PJN.

- Moim zdaniem odpowiedź polskiego MSZ jest zbyt łagodna. Pokazuje, że jeszcze polski rząd nie wypracował stanowiska i że możliwe są różne odpowiedzi. Natomiast zbagatelizowanie tego wydarzenia przez polskie czynniki oficjalne, przez czynniki rządowe w zestawieniu z nieprzychylnym bardzo przyjęciem tego wydarzenia przez polską opinię publiczną, będzie po stronie rosyjskiej odczytywane jako słabość - zaznaczył Kowal.

Jego zdaniem najgorszą reakcją będzie, jeżeli polscy, oficjalni przedstawiciele władz będą bagatelizowali to wydarzenie. - Ponieważ w kontekście negatywnego przyjęcia tej zamiany tablic przez opinię publiczną, może to zostać po stronie rosyjskiej odczytane wyłącznie jako słabość i w niczym nie pomoże, w żadnej innej sprawie, w relacjach polsko-rosyjskich. Sytuacja na pewno jest bardzo trudna i jest kolejnym elementem ochładzania relacji polsko-rosyjskich z inicjatywy rosyjskiej - zaznaczył europoseł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)