Znów polscy żołnierze polecieli do Afganistanu
15 żołnierzy Centralnej Grupy Wsparcia Współpracy Cywilno-Wojskowej (CIMIC), którzy w najbliższych dniach wyjadą do Afganistanu, pożegnano uroczyście w Centrum Szkolenia na Potrzeby Sił Pokojowych w Kielcach.
Wśród żołnierzy CIMIC wchodzących w skład VI zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego Afganistan jest jedna kobieta. W grupie są trzy komórki: sztabowa, która będzie planować zadania, CIMIC zajmujący się pomocą humanitarną oraz komórka PRT, której specjaliści - wraz z Amerykanami - będą zajmować się dużymi projektami w ramach Prowincjonalnego Zespołu Odbudowy.
- Tylko człowiek pozbawiony wyobraźni nie wie, z czym wiąże się misja w Afganistanie. Nie mówię tego po to, by kogokolwiek przestraszyć. Dzisiejsza uroczystość jest niczym innym, jak oddaniem honoru żołnierskiego tym, którzy podjęli się wykonać bardzo trudne i niebezpieczne zadanie z dala od kraju, z dala od garnizonu - powiedział do żołnierzy dowódca Grupy Wsparcia CIMIC płk Wiesław Mitkowski.
Podkreślił, że tylko trzech żołnierzy wyjeżdża po raz pierwszy; dziesięciu ma doświadczenie z Iraku, czterech po raz kolejny jedzie do Afganistanu. Podkreślił, że doświadczenie jest bezcennym skarbem, ale nie może stać się rutyniarstwem. Obiecał żołnierzom, że w ciężkim okresie rozłąki ich rodziny mogą liczyć na pomoc dowódców i kolegów pozostający w Polsce.
- Żołnierze CIMIC wypełniają bardzo ważną rolę, gdyż trudno jest zrozumieć zwykłych ludzi zza szyb samochodów. Do tych ludzi trzeba wejść, porozmawiać, poznać problemy. CIMIC poznaje te problemy, ocenia sytuację, przedstawia dowódcy kontyngentu i proponuje rozwiązania - co zrobić, żeby tym ludziom żyło się lepiej, żeby im pomagać. A w ten sposób kreuje się wizerunek naszych sił - powiedział płk Mitkowski.
Według niego w pracy żołnierza CIMIC niezwykle istotne jest wyszkolenie indywidualne, znajomość kultury, wiedza, z kim i o czym rozmawiać, gdzie można wejść, gdzie nie można. Jego żołnierze spotykają się z gubernatorami, ze starszyzną plemienną, z merami miast. Są szkoleni, by ich zachowanie nie powodowało zadrażnień.
Dowódca tej zmiany CIMIC ppłk Janusz Domagała powiedział, że zadaniem jego żołnierzy jest pomoc ludności cywilnej, aby mogła wrócić do normalności. Żołnierze PRT zajmują się odbudową infrastruktury drogowej, sanitarnej, wyposażaniem szkół i ośrodków zdrowia, natomiast CIMIC dystrybuuje żywność, ubrania oraz drewno na opał.
- Jestem zadowolony, że jestem w tej jednostce, gdyż daje ona wielką satysfakcję, poznaje się inną kulturę, inne obyczaje, problemy tych ludzi. Miałem przyjemność dowodzić już grupą CIMIC w Iraku i te częste kontakty, rozmowy, otwierają Europejczykom oczy. W Iraku ludzie żyją bardzo biednie, natomiast Afganistan - to jest przepaść, na nasze europejskie warunki, oni są jakby w średniowieczu. Nie ma kanalizacji, infrastruktury drogowej, poruszamy się po polach. W Iraku drogi były czasami lepsze niż w Polsce - powiedział Domagała.
Kpt. Grzegorz Kotarski, który cztery razy był już na misji, powiedział, że mniej doświadczonym żołnierzom radziłby intensywnie szkolić się w Polsce i korzystać z wiedzy kolegów. Oznajmił, że wybrał CIMIC, gdyż jest to jednostka perspektywiczna, oferująca wysoki poziom szkolenia, w której można się rozwijać w różnych kierunkach.
Centralna Grupa Wsparcia Współpracy Cywilno-Wojskowej ma siedzibę w Kielcach. Aktualnie 14 żołnierzy CIMIC służy w Afganistanie, pięciu w Czadzie, dwóch w Syrii i czterech w Iraku.