Zniszczyła radiowóz aby ratować konkubenta
Ada W., choć w zaawansowanej ciąży,
walczyła o zatrzymanego przez policję konkubenta. Kobieta m.in. z
wrzaskiem usiadła na masce radiowozu, w którym policjanci zamknęli
Rafała S., i zaczęła podskakiwać. Sprawę opisuje "Gazeta
Olsztyńska".
12.10.2006 00:55
Patrol policji został skierowany na ulicę Sadową w Elblągu. Mieszkańcy skarżyli się na sąsiadów, którzy urządzili głośną imprezę. Policjanci przez kilka minut dobijali się do drzwi mieszkania. Wreszcie otworzył je 32-letni Rafał S., który od razu kazał policjantom "sp...", bo jak nie, to się nimi "zaraz zajmie".
Chwilę potem mężczyzna zaczął odpychać policjantów i szarpać ich, cały czas obrzucając epitetami - relacjonuje dziennik. Policjanci obezwładnili Rafała S., założyli kajdanki i wpakowali do radiowozu. Jednak mężczyzna ani myślał się uspokoić - posadzony na tylnym siedzeniu policyjnego poloneza odwrócił się na plecy i zaczął kopać w drzwi samochodu, mocno je wyginając.
W tym czasie na pomoc ukochanemu przybiegła jego konkubina Ada W. Kobieta, choć w zaawansowanej ciąży, zaczęła szarpać za klamkę radiowozu i krzyczeć "nigdzie go nie zabierzecie". Próbowała nawet wsiąść za kierownicę. Kiedy jej się to nie udało, usiadła na masce samochodu i zaczęła podskakiwać.
Policjanci ściągnęli posiłki. Przyjechał drugi patrol, który odciągnął Adę W. od policyjnego poloneza, w którym siedział jej konkubent. Dopiero wówczas radiowóz, na którego masce pozostało kilka głębokich wgnieceń, mógł odjechać.
Na komendzie 32-latek nadal zachowywał się agresywnie. Nie chciał się poddać badaniu alkomatem. Noc spędził więc w policyjnej izbie zatrzymań. We środę podczas przesłuchania twierdził, że niczego z poprzedniego wieczoru nie pamięta.
Jak podaje "Gazeta Olsztyńska" za stawianie czynnego oporu policjantom i ich znieważenie, a także zniszczenie mienia grozi mu do 5 lat więzienia. Tyle samo za uszkodzenie radiowozu grozi Adzie W. (PAP)