Znany seryjny morderca okazał się zaginionym ojcem
Z pewnością nie takiego finału spodziewał się 41-letni Matthew Roberts, gdy zaczął poszukiwania swoich biologicznych rodziców. Okazało się bowiem, że ojcem mężczyzny jest... Charles Manson, znany na całym świecie seryjny morderca - podaje Sky News.
Jak pisze "The Sun", Matthew dorastał w Rockford w USA, nie wiedząc, iż jest adoptowanym dzieckiem. Gdy miał 10 lat, o adopcji powiedziała mu siostra.
Mężczyzna wspomina, że jego przybrani rodzice byli wspaniali i bardzo go kochali, jednak on zawsze czuł potrzebę poznania swojej prawdziwej tożsamości. - Moi przybrani rodzice wychowywali się w latach 50., a biologiczni byli "produktem" lat 60. To po nich odziedziczyłem wiele cech - mówi Matthew.
Poszukiwań swoich prawdziwych rodziców Matthew nie podjął od razu. Jego przybrany ojciec zniechęcał go twierdząc, że poszukiwania nie są dobrym pomysłem i nie może z nich wyniknąć nic dobrego. Jednak 12 lat temu Roberts postanowił zaryzykować i sprawdzić, jak wyglądała jego prawdziwa historia.
Najpierw przez agencję usług socjalnych odnalazł swoją matkę, Terry. Natychmiast się z nią skontaktował - kobieta potwierdziła, iż jest jego matką, ale ujawniła też fakty, których Roberts się nie spodziewał.
Okazało się bowiem, iż mężczyzna jest owocem gwałtu, a jego ojcem jest jeden z najbardziej znanych morderców wszechczasów - Charles Manson. Ten sam, którego sekta w 1969 r. pozbawiła życia m.in. Sharon Tate - ciężarną żonę Romana Polańskiego.
Wszystko zaczęło się w 1967 r. - na dwa lata przed koszmarnym morderstwem, za które Manson do tej pory siedzi za kratkami. Terry, jako jedna z wielu dziewcząt znalazła się pod wpływem uroku "Rodziny" Mansona. Uciekła z domu, aby móc jechać z nim do San Francisco. Wtedy, podczas jednej z orgii, Charles podał jej narkotyki, a następnie zgwałcił.
Po tym wydarzeniu Terry wróciła do domu, a 9 miesięcy później, w 1968 r. urodził się Matthew. Nie chcąc ciągle pamiętać o koszmarze, który przeszła, kobieta oddała dziecko do adopcji.
Po latach spełnił się jeden z jej najgorszych koszmarów. Gdy zobaczyła zdjęcie swojego syna, okazało się, iż jest on niemal lustrzanym odbiciem swojego ojca sprzed lat. Ten sam nos, usta, ciemne i szerokie brwi oraz długie, mocne włosy.
Gdy Matthew dowiedział się, jak wyglądała historia jego narodzin i kto jest jego ojcem, załamał się i wpadł w depresję. - Zawsze byłem spokojnym, pogodnym i pokojowo nastawionym do wszystkich człowiekiem, wegetarianinem, a moim idolem jest Mahatma Gandhi. Ciężko było mi się pogodzić z faktami, to tak, jakby dowiedzieć się, że ma się za ojca Hitlera - mówi mężczyzna.
Roberts przez 5 lat zbierał się na odwagę, aby napisać do więzienia, do swojego ojca. Gdy w końcu to zrobił, niespodziewanie dostał bardzo szybką odpowiedź, podpisaną na końcu swastyką. Od tego czasu Manson wysłał do Matthew kilka odręcznych i dziwnych listów, każdy podpisany swastyką. Jednak w żadnym z nich nie potwierdził wprost, że jest jego ojcem, natomiast w jednym napisał: "Prawda to prawda. Prawda boli".
W jednym z listów Manson podał swój numer do więzienia. Jednak Matthew do tej pory nie zdecydował się zadzwonić. - To emocjonalnie bardzo trudne - czuć miłość do potwora, który zgwałcił moją matkę. Nie chcę go kochać, ale też nie chcę nienawidzić - powiedział mężczyzna dziennikowi "The Sun".