Znany reżyser o dziennikarzach "GW" i TVN: jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego...
- Przesądem polskiej inteligencji jest pacyfizm, wiara w to, że można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną wyprawieni na tamten świat w sposób nagły, drastyczny i nieprzyjemny - stwierdził Grzegorz Braun, reżyser takich dokumentów jak "Towarzysz generał" czy "Plusy dodatnie, plusy ujemne".
26.11.2012 | aktual.: 26.11.2012 13:14
- Wziąłbym, powiedzmy, tuzin redaktorów "Gazety Wyborczej", dwa tuziny pracowników drugiej gwiazdy śmierci TVN-u, nie wspominam o etatowych zdrajcach i sprzedawczykach. Jeżeli się tego nie rozstrzela, co dziesiątego, to znaczy, że hulaj dusza, piekła nie ma - mówił dalej reżyser. Na sali rozległy się brawa.
Ostre słowa znanego reżysera padły 10 września podczas spotkania w klubie Ronina w Harendzie.
Burza po słowach reżysera
Julia Pitera, posłanka PO w programie "Fakty po Faktach" uznała, że wypowiedzi reżysera nie należy bagatelizować ani się z niej śmiać. - Uważam, że zostały wyczerpane groźby, które są opisane w kodeksie karnym. Po ujawnieniu tego filmu prokuratura z urzędu powinna podjąć działania - powiedziała. I dodała: "to nie ma nic wspólnego z wolnością słowa. To jest nawoływanie do przemocy. To jest nawoływanie do zabójstwa". - Przyszła pora, żeby wyciągnąć konsekwencje prawne - mówiła Pitera.
Z kolei Joachim Brudziński z PiS ocenił wypowiedź jako "niemądrą" i "głupią". - Zastanawiam się skąd takie zacietrzewienie bojowe i chęć wzywania prokuratury do tej niemądrej wypowiedzi - powiedział odnosząc się do słów Pitery. Brudziński przypomniał wypowiedzi posłów PO nazywających wyborców PiS "bydłem" czy używających sformułowania "dorżnięcie watahy" oraz "hieny cmentarne". - Moi koledzy, moja partia również była niejednokrotnie adresem dosyć ostrych bardzo ocen i opinii pana reżysera. Natomiast wiem jedno, że wyciąganie tego typu niemądrych wypowiedzi dzisiaj, tak naprawdę służy zarówno pani poseł (tu wskazał na Piterę), jak i partii, jaką reprezentuje - dodał poseł PiS.