Znany psycholog Andrzej S. opuścił areszt w Krakowie
Podejrzany o pedofilię znany psycholog
Andrzej S. opuścił areszt śledczy przy ul. Montelupich w
Krakowie, gdzie poddawany był 6-tygodniowej obserwacji
sądowo-psychiatrycznej. Zostanie przewieziony do aresztu w
Warszawie.
13.10.2004 | aktual.: 13.10.2004 09:32
Andrzej S. opuścił areszt tuż przed godziną ósmą rano w więźniarce razem z innymi więźniami. Samochód, którym zostanie zawieziony do Warszawy, po drodze rozwiezie pozostałych osadzonych do zakładów w innych miastach. Informację o opuszczeniu aresztu przez aresztanta potwierdził przed południem rzecznik aresztu śledczego Zbigniew Łatak.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa we wrześniu przedłużył Andrzejowi S. areszt do 26 grudnia. Andrzej S. wniósł zażalenie na przedłużenie aresztu. W ciągu najbliższych kilku dni sąd otrzyma opinię, sporządzoną przez zespół lekarzy pod kierownictwem biegłego Stanisława Teleśnickiego, ordynatora oddziału obserwacji sądowo-psychiatrycznej szpitala przy Areszcie Śledczym w Krakowie.
Andrzej S. przebywał w krakowskim areszcie od 25 sierpnia. Jego obserwacja trwała sześć tygodni, miała zakres rutynowy i nic nie zakłócało jej przebiegu.
Warszawska prokuratura zarzuciła Andrzejowi S. utrwalanie i przechowywanie treści pornograficznych z udziałem dzieci, udostępnianie im materiałów pornograficznych i przedmiotów mających taki charakter oraz wielokrotne doprowadzenie, przy wykorzystaniu stanu bezbronności małoletniego poniżej lat 15, do poddania się czynnościom seksualnym (grozi za to do 10 lat więzienia).
O sprawie stało się głośno w czerwcu, gdy na osiedlowym śmietniku przy ul. Racławickiej w Warszawie znaleziono kilkaset zdjęć z pornografią, także dziecięcą. Policja zatrzymała znanego psychologa i doradcę rodzinnego 57-letniego Andrzeja S. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z pornografią dziecięcą.
Według prokuratury Andrzej S. przyznał się do zarzucanych mu czynów i zaczął współpracować z prowadzącymi śledztwo. Obrońca psychologa poinformował potem media, że jego klient jest niewinny, a z treści jego wyjaśnień "nie można stwierdzić jednoznacznie, że nastąpiło przyznanie się do winy".
Prokuratura skierowała wnioski o przesłuchanie pięciorga dzieci, które mogły być ofiarami psychologa. Ostatecznie przesłuchano czworo z nich: dwoje w lipcu, dwoje na początku września. Jak poinformowano w sądzie, na razie nie są planowane dalsze przesłuchania.
Ani prowadząca śledztwo prokuratura, ani Sąd Rejonowy nie ujawniają - ze względu na dobro dzieci - czy ich zeznania obciążają psychologa.