Znany producent z Hollywood był szpiegiem Izreala
Znany hollywoodzki producent i miliarder Arnon Milchan był agentem izraelskich służb specjalnych, zwerbowanym przez Szimona Peresa, i pomagał Izraelowi w budowie bomby atomowej - wynika z książki biograficznej, która ma się ukazać pod koniec lipca.
66-letni Milchan to biznesmen i producent filmowy, którego majątek jest wyceniany na 4 miliardy dolarów. Autorzy jego biografii utrzymują, że był on także bardzo ważnym szpiegiem Izraela, bowiem dostarczył temu krajowi szkice i dane wirówek służących do wzbogacania uranu. Było to niezbędne do budowy reaktora nuklearnego w Dimonie na pustyni Negew.
Książka "Confidential: The Life of Secret Agent Turned Hollywood Tycoon Arnon Milchan" (Poufne: Życie tajnego agenta Arnona Milchana, który stał się hollywooodzkim potentatem), napisana przez Meira Doroana i Josepha Gelmana, nie jest oficjalną biografią urodzonego w Izraelu i posiadającego obywatelstwo tego kraju Milchana, ale zgodził się on na spotkanie z jej autorami, odpowiadał na ich pytania i prostował błędy.
Prezydent: to ja zwerbowałem Milchana
Jednym z głównych źródeł, na które powołują się Doron i Gelman jest prezydent Izraela i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Szimon Peres. - To ja zwerbowałem Milchana - przyznaje Peres. Peres twierdzi, że wciągnął Milchana do współpracy w latach 60.; obecny prezydent był wówczas wiceministrem obrony.
Dekadę później, gdy Peres stanął na czele tego resortu, Milchan zaczął pracować dla Lakam, specjalnej komórki zajmującej się szpiegostwem naukowo-technicznym oraz tajnymi zakupami części i materiałów dla izraelskiego programu nuklearnego. Oficjalnie, prowadził rodzinną firmę chemiczną, a nieoficjalnie organizował tajne zakupy i nadzorował ich finansowanie.
Tajne plany wirówek
Milchan nawiązał kontakty z jednym z szefów niemieckiej firmy GKT, będącej częścią europejskiego konsorcjum Urenco, które produkowało wirówki do wzbogacania uranu. Od niego uzyskał plany wirówek.
Na ich podstawie - jak twierdzą autorzy biografii Milchana - Izrael stworzył zakład produkujący centryfugi, dzięki czemu pozyskał materiały rozszczepialne używane do produkcji broni atomowej. Te same plany kilka lat później miał zresztą wykraść z Niemiec także "ojciec pakistańskiej bomby atomowej" Abdul Qadeer Khan.
Lakam został rozwiązany w końcu lat 80., po tym jak Jonathan Pollard został w USA skazany na dożywocie za wykradanie tajemnic wojskowych i przekazywanie ich Izraelowi. Pollard był agentem Lakam, podobnie jak Milchan.
Wokół superszpiega zrobiło się gorąco, gdy celnicy amerykańscy wykryli należący do jednej z firm Milchana transport części dla przemysłu atomowego. Wszczęto śledztwo w tej sprawie, ale Milchan nie został oskarżony.
"Handel bronią, to nie ja!"
Bohater książki zaprzecza, że zajmował się handlem bronią. Przyznaje jedynie, że pośredniczył w kontaktach między izraelskimi siłami zbrojnymi i zagranicznymi firmami zbrojeniowymi. Tak czy inaczej, szerokie kontakty w tej branży otwierały mu drzwi w Waszyngtonie i w Hollywood, gdzie wyprodukował m.in. "Pretty Woman", "Tajemnice Los Angeles" i "Adwokat diabła" oraz współpracował z Martinem Scorsese.
Nie wiadomo na razie, czy również losy Milchana nie staną się kanwą scenariusza filmowego. Sam Milchan mówi, że za swoje usługi dla Izraela nie wziął ani grosza. "Robiłem to dla mojego kraju, pieniądze nie trafiały do moich kieszeni" - powiedział autorom książki.
Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz