Znany polski muzyk miał gwałcić dziewczynki? Dziennikarz: Wiem o jego trzech ofiarach

Znany polski muzyk miał gwałcić małe dziewczynki - twierdzi dziennikarz śledczy Mariusz Zielke. Ofiarami mają być uczestniczki programów telewizyjnych "Tęczowy Music Box" i "Co jest grane?". Dorosłe dziś kobiety twierdzą, że były krzywdzone m.in. w piwnicy domu muzyka i siedzibie jednego z najważniejszych polskich stowarzyszeń muzycznych.

Znany polski muzyk miał gwałcić dziewczynki? Dziennikarz: Wiem o jego trzech ofiarach
Źródło zdjęć: © iStock.com
Magda Mieśnik

Twierdzi pan, że znany nie tylko w Polsce, ale i na świecie muzyk gwałcił małe dziewczynki. Nie podaje pan jednak jego nazwiska. Po co więc takie publikacje?

Nie chodzi mi o ściganie tego człowieka, tym bardziej, że jest starszym człowiekiem. Zależy mi na tym, by napiętnować proceder. Oskarżany to osoba bardzo znana w naszym show-biznesie, bardzo wpływowy muzyk. Ujawnienie jego nazwiska będzie szokiem.

Jakie ma pan dowody na to, że krzywdził dzieci?

Wiem o jego trzech ofiarach. Z jedną z nich rozmawiałem. Opowiedziała mi o tym jak była gwałcona przez tego człowieka. Te kobiety są dziś dorosłe, ale nadal zmagają się z ogromną traumą. Twierdzą, że do molestowania i gwałtów dochodziło przy realizacji programów "Tęczowy Music Box" i "Co jest grane?", a także przy organizacji wielu występów zespołu muzycznego "Tęcza". Dziewczynki miały być też gwałcone w siedzibie fundacji finansującej działania zespołu. To był dom oskarżanego znanego artysty. Kobiety twierdzą, że zamykano je tam w piwnicy na noc. Sprawca miał je krzywdzić także we własnym samochodzie oraz w siedzibie jednego z najważniejszych polskich stowarzyszeń muzycznych.

Jedna opowieść to jednak mało.

Dowody na winę sprawcy widziałem osobiście. Są niepodważalne. To nie tylko wyznania ofiar, ale też nagrania.

Ile lat miały wówczas dziewczynki?

Ofiary, o których wiem, miały więcej niż 10 lat, ale mniej niż 15. W trakcie kariery oskarżany miał kontakt z setkami dzieci. Wiem o trzech, ale mogło ich być o wiele więcej.

Kontaktował się pan z oskarżanym muzykiem?

Rozmawiałem z jego żoną. Poprosiła, bym nie rozmawiał z mężem, bo jest śmiertelnie chory i obecnie przebywa w szpitalu.

Była zaskoczona tym, co jej pan powiedział?

Odniosłem wrażenie, że nie jest zaskoczona. Gdy powiedziałem o zarzutach wobec męża, odparła: "No tak myślałam". Ale potem powtarzała, że nie wiedziała, że to aż tak, że myślała, że to są zmyślenia. Gdy zapytałem o szczegóły, powtarzała, że to jakieś bajdy, że takie rzeczy nie miały miejsca.

Pan w to nie wierzy?

Ustaliłem, że to oskarżany muzyk, także przez pośredników, oferował ofiarom pieniądze w zamian za milczenie. To były kwoty sięgające 200 tys. zł. Żadna ze skrzywdzonych, o ile wiem, nie przyjęła pieniędzy.

Co ustaliła w tej sprawie prokuratura?

Cały czas czekam na informacje w tej sprawie.

Postępowanie wszczęto na podstawie zawiadomienia ofiar?

Nie wiem. Ofiara, z którą rozmawiałem, zabroniła mi zajmować się tą sprawą. Bardzo to przeżywa do dziś. Jest zniszczona psychicznie. Ten człowiek sprawił, że zaczęła uprawiać prostytucję. Jej relacja jest szokująca. Złamałem dane jej słowo, bo obejrzałem kilka archiwalnych programów. Nie mogłem tego zostawić. Chodzi o małe dziewczynki. Mam nadzieję, że kolejne ofiary przestaną ukrywać to, co je spotkało.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (68)