Znany kolekcjoner chciał sprzedać rakietę w internecie
57-letni Jacek K. na co dzień sprzedawał srebra, meble i obrazy w swojej galerii. Tym razem za pośrednictwem portalu aukcyjnego zamieścił ogłoszenie o sprzedaży układu sterowania i naprowadzania rakiety ziemia-powietrze. Próbował w ten sposób sprzedać integralną część rakiety za 2,5 tys. złotych. Policjanci ustalili sprzedawcę, zanim zgłosił się pierwszy klient. Za sprzedaż technologii wojskowej bez wymaganej koncesji grozi mężczyźnie do 10 lat pozbawienia wolności.
Pod koniec października policjanci wydziału do walki. z terrorem kryminalnym i zabójstw monitorując ogłoszenia w internecie natrafili na ofertę sprzedaży układu sterowania i naprowadzania rakiety ziemia-powietrze. W ogłoszeniu były również zdjęcia osłony tytanowej i elektroniki wewnątrz. Sprzedaż tego typu technologii bez wymaganej koncesji narusza przepisy ustawy o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, nawet jeśli dotyczy to technologii z lat 60.
Funkcjonariusze bardzo szybko ustalili, że ogłoszenie zamieścił pewien mieszkaniec Warszawy, znany kolekcjoner, właściciel jednej ze stołecznych galerii sztuki. Na co dzień sprzedawał srebra, meble i obrazy. Gdy policjanci weszli do galerii, oferowany układ sterowania i naprowadzenia rakiety leżał na półce.
Jacek K. bagatelizował wszystko. Zapewniał policjantów, że to co chciał sprzedać, wcale nie jest niebezpieczne i z pewnością nie jest niezgodne z prawem. Twierdził, że wszystko to nabył od jakiegoś znanego warszawskiego kolekcjonera za 200 złotych. Dla policjantów ważne jednak było, aby dowiedzieć się, kto i kiedy rozmontował rakietę. Ustalić też muszą, gdzie jest urządzenie napędzające i materiał wybuchowy do tej rakiety.
Układ zabezpieczono i przekazano do dalszych badań do Wojskowego Instytutu Techniczny Uzbrojenia.