PolskaZnany ekonomista alarmuje: Polska nie jest na to gotowa

Znany ekonomista alarmuje: Polska nie jest na to gotowa

Kandydat Obywateli do Senatu z warszawskiej Pragi prof. Krzysztof Rybiński uważa, że projekt budżetu na 2012 r. to fikcja, która tuż po wyborach ulegnie gruntownej zmianie i Polska nie jest gotowa na nadchodzące spowolnienie gospodarcze. Według niego, receptą na zbliżający się kryzys jest rozwój innowacyjności polskiej gospodarki.

30.09.2011 | aktual.: 30.09.2011 17:05

Rybiński pytał na konferencji prasowej, czy przyjęty w miniony wtorek projekt budżetu na rok 2012, który zakłada 35 mld zł deficytu, będzie "zabójstwem dla gospodarki, czy krokiem w stronę konkurencyjności"

- Premier Donald Tusk mówi słusznie, że kryzys puka do drzwi. Przypomnę, że pierwsze prognozy mówią, że wzrost w przyszłym roku nie wyniesie 4% tylko mniej niż 2%. Na takie spowolnienie gospodarcze, jakie nadchodzi, nie jesteśmy gotowi - powiedział Rybiński.

Ekonomista podkreślił, że jeżeli rząd PO-PSL chce utrzymać deficyt finansowy na zaplanowanym poziomie, to będzie musiał obniżyć wydatki o co najmniej 15 mld zł.

- Debata o budżecie, czy jest on przyjazny, czy nieprzyjazny rozwojowi gospodarczemu, jest bezcelowa. Trzeba się najpierw spytać, gdzie te cięcia będą robione, a że będą miały miejsce, to dzisiaj nie ulega żadnej wątpliwości - zaznaczył Rybiński.

Kandydat OdS przypomniał, że Polska z podobnym spowolnieniem gospodarczym, jakie jest prognozowane, miała do czynienia w 2009 roku. Wówczas - jak przekonywał - też nie byliśmy na takie spowolnienie gotowi, a wzrost gospodarczy zamiast wynieść ok. 4% faktycznie był poniżej 2%.

- Jeżeli będziemy mieli podobną skalę spowolnienia, to ubytek dochodów podatkowych może być potężny. To jest skala wyzwań i musimy się zastanowić, jaki ten budżet będzie naprawdę, bo to co dzisiaj jest jako projekt to fikcja, która z pewnością po 9 października będzie nieaktualna - powiedział Rybiński.

W ocenie ekonomisty, aby zniwelować skutki zbliżającego się kryzysu, należy postawić na rozwój innowacyjności polskiej gospodarki. - Innowacyjność polskich firm dramatycznie spada, a rząd nie robi nic, aby to zmienić (...) Przyszłością Polski nie jest gaz łupkowy, przyszłością Polski jest "BIZUKA", połączenie biznesu i nauki - powiedział Rybiński.

Podkreślił, że to na styku biznesu i nauki pojawiają się przeważnie najlepsze pomysły, na których potem można zarabiać miliardy euro. - W Polsce mamy świetne pomysły, ale nie umiemy zarabiać na nich pieniędzy - uważa Rybiński.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)