Znamy szczegóły rejestru pedofilów. RPO i Fundacja "Stop Przedawnieniu" popierają projekt Zbigniewa Ziobry
Sztandarowy projekt Zbigniewa Ziobry - rejestr pedofilów - o który walczy od 2013 r. - w październiku ma w końcu wejść w życie. Część publiczna rejestru ma być dostępna na stronie resortu sprawiedliwości. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, który spiera się z PiS np. w sprawach dotyczących KRS czy zmian w Trybunale Konstytucyjnym - informuje WP, że nie ma zastrzeżeń. - Popieramy działania resortu w tej kwestii. Możemy tylko żałować, że trzeba było tak długo czekać na powstanie rejestru - mówi nam Michał Więckiewicz z Fundacji "Stop Przedawnieniu".
03.03.2017 | aktual.: 03.03.2017 17:20
Co będzie w rejestrze? "Skazany będzie miał prawo odwołać się do sądu"
Prezydent złożył podpis pod ustawą w maju 2016 r., a sprawa jest niecierpiąca zwłoki, szczególnie dla rodziców małych dzieci czy nastolatków. Dlatego najwyższy czas, by rejestr publiczny pedofilów pojawił się na stronie resortu sprawiedliwości. Rok temu, podczas pracy nad projektem ustawy, pojawiały się wątpliwości - m.in. ze strony Rzecznika Praw Obywatelskich - ws. ujawniania danych osobowych czy działania prawa wstecz. Te kwestie zostały jednak rozwiązane.
- W pierwszej kolejności do rejestru publicznego będą wpisywani sprawcy, którzy popełnili przestępstwa pedofilskie po wejściu ustawy w życie. Aby umieścić dane sprawcy w rejestrze musi on popełnić określone przestępstwo po 1 października 2017 r., zostać prawomocnie skazanym w procesie karnym, a sąd nie może wyłączyć zamieszczenia jego danych w rejestrze - tłumaczy WP Jerzy Kubrak z Wydziału Komunikacji resortu sprawiedliwości.
- Druga grupa skazanych, których dane będą w rejestrze, to grupa prawomocnie skazanych za pedofilię przed dniem jej wejścia w życie. W takiej jednak sytuacji zamieszczenie danych takiego skazanego w rejestrze publicznym będzie mogło nastąpić najwcześniej 3 miesiące po wejściu ustawy w życie. W poprzedzającym okresie taki skazany będzie miał bowiem prawo wystąpić do sądu z wnioskiem o niezamieszczanie jego danych w rejestrze publicznym, o czym będzie decydował sąd. Jego dane będą jednak od dnia wejścia ustawy w życie dostępne w rejestrze z dostępem ograniczonym - dodaje Kubrak.
W rejestrze publicznym będą dostępne dane osobowe pedofilów, m.in. imię, nazwisko, obywatelstwo, nazwa miejscowości, w której przebywa przestępca, data i miejsce popełnienia przestępstwa, informacja o orzeczonych karach czy warunkowym zwolnieniu.
Rejestr ograniczony - kto będzie miał dostęp?
Dostęp do rejestru ograniczonego - gdzie będą wszystkie szczegółowe dane o skazanych, w tym miejsce zameldowania i faktyczny adres pobytu - będą miały m.in.: sądy, prokuratorzy, policja, ABW, Służba Celna, CBA, organy administracji rządowej i samorządowej.
- W tym rejestrze będą dostępne dane sprawców skazanych prawomocnie przed dniem wejścia ustawy w życie. Dane sprawców, którzy popełnili przestępstwo po wejściu ustawy w życie będą dostępne dopiero po ich prawomocnym skazaniu przez sąd i jednoczesnym rozstrzygnięciu o zamieszczeniu ich danych w rejestrze (przy czym sprawcy najpoważniejszych przestępstw zawsze będą w rejestrze z dostępem ograniczonym, a sąd będzie mógł orzec jedynie o niezamieszczaniu ich danych w Rejestrze publicznym) - tłumaczy Kubrak.
Ofiara kazirodztwa nie będzie napiętnowana. PESEL-u pedofila w rejestrze nie będzie
- Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, pierwotny projekt ustawy budził zastrzeżenia pod kątem zgodności zarówno z konstytucją, jak z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi oraz prawem UE - mówi WP Anna Kabulska z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Projekt ten w trakcie prac podkomisji sejmowej uległ zmianom. Nie wyrażono zgody na odstąpienie od tworzenia rejestru publicznego, jednak wprowadzono kilka poprawek: wyłączono z katalogu przestępstw kazirodztwo, wprowadzono możliwość odstąpienia przez sąd od zamieszczenia danych w rejestrze, z rejestru publicznego usunięto PESEL sprawcy, rozszerzono zakres rejestru publicznego również o sprawców zgwałcenia wobec nieletniego poniżej 15. roku życia (nie tylko ze szczególnym okrucieństwem). Te zastrzeżenia, które RPO pierwotnie podnosił w odniesieniu do rejestru publicznego, w dużej mierze utraciły zatem swoją aktualność - tłumaczy Kabulska.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar jest w sporze z ministerstwem sprawiedliwości w innych kwestiach, które mają też tło polityczne. Projekt dotyczący zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa budzi jego poważne wątpliwości. Rzecznik zaskarżył też do Trybunału Konstytucyjnego trzy ustawy dotyczące TK, które uchwalono w listopadzie i grudniu ub. roku.
"Pedofil nigdy nie poprzestaje na jednej ofierze, jest jak bomba zegarowa"
Pozytywnie działania resortu sprawiedliwości ocenia Fundacja "Stop Przedawnieniu". - Możemy tylko żałować, że trzeba było tak długo czekać na powstanie tego typu rejestru - mówi WP Michał Więckiewicz, wiceprezes Fundacji "Stop Przedawnieniu".
Fundacja nie zgadza się z przeciwnikami powstania tego rejestru. - Pedofil nigdy nie poprzestaje na jednej ofierze, jest to tykająca bomba zegarowa. Ofiara pedofila do końca życia przeżywa powstałą w ten sposób traumę z dzieciństwa. Zostaje zahamowany rozwój dziecka, ofiara potrzebuje pomocy psychologicznej i niejednokrotnie psychiatrycznej - tłumaczy Więckiewicz.
Szkoła musi sprawdzić, czy nauczyciel nie jest pedofilem
Pracodawcy zajmując się wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, itp. będą mieli obowiązek sprawdzić - przed zatrudnieniem - czy dana osoba nie figuruje w rejestrze. Mapa przestępczości na tle seksualnym ma być aktualizowana i dostępna na stronach Komendy Głównej Policji, tak aby każdy miał do niej dostęp - mówi Więckiewicz.
Ponadto fundacje chce, by przestępcy seksualni - nie tylko pedofile - nosili tzw. bransoletki, które będą monitorować 24 godziny na dobę miejsce ich przebywania, żeby nie zbliżali się np. do szkół, placów zabaw. Kolejną kwestią jest pomoc ofiarom przestępstw pedofilów - jej kosztami zostaliby obciążeni sprawcy przestępstw. - Pedofile recydywiści powinni też być z mocy prawa - w szczególnie uzasadnionych przypadkach - poddani kastracji - tłumaczy Więckiewicz.
- Wyroki są stanowczo za małe, a stopień resocjalizacji w stosunku do pedofilów nie odnosi zamierzonych skutków. Przeforsowaliśmy przez Sejm i Senat ustawę wydłużającą okres przedawnienia dla ofiar pedofilów, która zyskała poparcie wszystkich klubów parlamentarnych. Prezydent podpisał nowelizację Kodeksu karnego. Przedawnienie karalności przestępstw przeciw wolności seksualnej i obyczajności – jeśli pokrzywdzonym jest małoletni, nie może nastąpić przed ukończeniem przez pokrzywdzonego 30. roku życia. Niestety, projekt nie mógł objąć przestępstw już popełnionych, przed wejściem nowelizacji ustawy - mówi WP Więckiewicz.