PolitykaZnamy przyszłość braci Kaczyńskich i premiera Tuska

Znamy przyszłość braci Kaczyńskich i premiera Tuska

Jaki będzie Nowy Rok dla czołowych polskich polityków? Ja potoczy się ich kariera zawodowa w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy? O to, jak się będzie wiodło braciom Kaczyńskim, Donaldowi Tuskowi, Waldemarowi Pawlakowi i Grzegorzowi Napieralskiemu, zapytaliśmy Małgorzatę Buchowiecką, dyplomowaną tarocistkę.

31.12.2008 | aktual.: 03.02.2009 10:54

W opinii Małgorzaty Buchowieckiej przyszły rok będzie dla Polaków o wiele lepszy i łatwiejszy niż obecny. Nie obejdzie się jednak bez zawirowań w polityce. Nie będzie to łatwy czas dla Lecha i Jarosława Kaczyńskiego. Przejściowe kłopoty w pracy może mieć też Grzegorz Napieralski. Dużo lepiej kształtuje się przyszłość polityczna premiera Donalda Tuska. Czego natomiast może się spodziewać Waldemar Pawlak? Karty mówią, że jeśli odważy się wyjść z nowymi inicjatywami, zbierze plon w życiu politycznym.

Obraz
© Prezydent Lech Kaczyński (fot. AFP)

Lech Kaczyński będzie poszukiwał dobrych rozwiązań

Zacznijmy od prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Co przyniesie mu 2009 rok? – Prezydent będzie poszukiwał dobrego rozwiązania, zastanawiał się co może zrobić, żeby wyjść ze stanu zawieszenia. Aby przyszły rok był dla niego lepszy, powinien zapomnieć o koligacjach rodzinnych, które bardzo mocno wpływają na jego sferę zawodową i blokują jego poczynania. Tylko wtedy będzie miał większe możliwości normalnego prowadzenia kraju i reprezentowania go na forum międzynarodowym. Jeśli jednak nie przestanie myśleć, że najważniejszy jest brat może mieć problemy – twierdzi Buchowiecka.

Zdaniem tarocistki niewykluczone, że w pierwszej połowie przyszłego roku pojawią się publiczne dyskusje na temat zmiany prezydenta i zwołania wcześniejszych wyborów prezydenckich. Jeśli nadejdzie czas oprzytomnienia i Lech Kaczyński przemyśli co robi źle, przyzna się przed sobą do błędu, jest realna szansa, że pod koniec roku, w opinii tarocistki, będzie lepiej postrzegany przez polityków i opinię publiczną. Wszystko jest w jego rękach. Karty pokazują jednak, że prezydent boi się zmian. Powinien iść do przodu i nie słuchać złych doradców. Jeśli uspokoi nastroje swojego otoczenia, zobaczy, co złego robią jego najbliżsi współpracownicy, poprawi swoje notowania. Nie bez znaczenia jest również wpływ żony na jego politykę. Maria Kaczyńska robi wiele dobrego, ponieważ motywuje prezydenta do działania, pomaga mu w wychodzeniu ze stanu zawieszenia – mówi Buchowiecka.

Prezydent jest pozbawiony energii

Z kart wynika, że prezydent powinien w nowym roku pomyśleć o zdrowiu. – Lech Kaczyński jest przygnębiony i pozbawiony energii z uwagi na stan swojego zdrowia. Jeśli nie podreperuje swojej kondycji, to będzie mu ciężko. Zalecałabym wypoczynek, spokój i zwiększenie witalności organizmu – dodaje Buchowiecka.

Czy w 2009 roku jest szansa na pojednanie między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem? – Szansa na nawiązanie dialogu jest, ale wszystko zależy od nastawienia prezydenta, czy będzie bardziej samodzielny i mniej słuchał brata – przekonuje tarocistka.

W opinii Buchowieckiej wcale nie jest powiedziane, że prezydent będzie ubiegał się o reelekcję. – Możliwe, że wcale nie będzie chciał kandydować. Lepiej byłyby gdyby odpoczął przez następną kadencję i nabrał sił – ocenia tarocistka.

Obraz
© Jarosław Kaczyński (fot. wp.pl / Konrad Żelazowski)

Jarosław Kaczyński musi pokochać siebie

A co czeka w najbliższym czasie Jarosława Kaczyńskiego, brata prezydenta i prezesa PiS? – To człowiek, który ma bardzo dużą wiedzę, ambicje zawodowe, chciałby być znacznie wyżej niż jest obecnie, ale nie potrafi panować nad emocjami. Aby osiągać w życiu zamierzone cele, musi pokochać samego siebie i nie przeszkadzać bratu. Z kart nie wynika, aby w karierze Jarosława Kaczyńskiego pojawiły się w przyszłym roku spektakularne zwroty. Jeśli nie złagodnieje, to będzie czuł się osamotniony, bo zacznie być odsuwany zarówno przez brata jak i swoją partię. Jeśli zechciałby znów być premierem, czy startować w wyborach prezydenckich, nie dałby rady. Byłby pod taką presja otoczenia, że mógłby tego nie wytrzymać. Lepiej niech przestanie walczyć, posłucha bliskich i współpracowników, którzy podsuwają mu dobre rozwiązania, bo widzą, co robi źle i chcą mu pomóc. Jeśli będzie chciał skorzystać z tych rad, to przyczyni się do poprawy wizerunku partii i niewykluczone, że pod koniec przyszłego roku będziemy mogli spojrzeć na PiS
jako całość – akcentuje tarocistka.

Obraz
© Donald Tusk (fot. wp.pl / Konrad Żelazowski)

Donald Tusk ma większe szanse na prezydenturę

Z tarota postawionego Donaldowi Tuskowi wynika, że jest on osobą dokładną, idącą przez swoje życie według ściśle określonych reguł. Próbował inwestować w pojednanie, wprowadzić dobre relacje w polityce, ale jego propozycja nie została przyjęta przez opozycję. Widać, że jest zmęczony, ale przez lata opanował jedną, ważną umiejętność – nie przyjmuje ciosów bezpośrednio do siebie i nie wdaje się w dyskusję – mówi tarocistka.

To będzie dla premiera trudny i pracowity rok, ale, zdaniem Małgorzaty Buchowieckiej, o wiele łatwiejszy niż dla braci Kaczyńskich. – Czeka go zdecydowanie więcej szczęśliwych chwil i będzie lepiej odbierany przez społeczeństwo. Wytrwałość i powstrzymanie się od złośliwych uwag na temat politycznych przeciwników, zapewni mu sukces – przekonuje. Karty mówią też, że ma zdecydowanie większe szanse zostania prezydentem w najbliższych wyborach prezydenckich, niż Lech Kaczyński.

Obraz
© Waldemar Pawlak (fot. wp.pl / Konrad Żelazowski)

Waldemar Pawlak czeka na zmiany, by móc się pokazać

Małgorzata Buchowiecka przepowiedziała przyszłość również wicepremierowi, ministrowi gospodarki i prezesowi PSL. – Waldemarowi Pawlakowi powinien bardziej się uaktywnić i przestać obawiać się, że popełni błąd. Ma olbrzymi potencjał wiedzy, możliwości i nauczył się przemawiać do ludzi. To doświadczony polityk, który doskonale potrafi wzmacniać koalicję swoim spokojem i chęcią wspólnego budowania. Jeśli odważy się i wyjdzie z nowymi rozwiązaniami, może zrobić wiele dla Polski. Podstawowy warunek jest jednak taki, że musi tego chcieć. Jak na razie czeka na zmianę na głównych stanowiskach państwowych, by móc się bardziej pokazać. To jednak nie jest właściwa kolejność. Musi intensywniej forsować dobre projekty idące z jego partii – mówi tarocistka.

Czy Waldemar Pawlak będzie startował w wyborach prezydenckich? – Z pewnością wiele osób z jego otoczenia bardzo by tego chciało i namawiało go do tego, ale nie wiem, czy on tego chce. To niekoniecznie musi być dobry pomysł. Sądzę, że powinien skupić się na budowaniu wizerunku swojego i partii. 2010 rok nie będzie jeszcze na to odpowiednim momentem. Nie oznacza to, że w przyszłości nie powinien wystartować. Na razie jednak widzę, że Waldemar Pawlak ma jakieś swoje plany zawodowe, więc pozwólmy mu iść własną drogą – zaleca Buchowiecka.

Obraz
© Grzegorz Napieralski (fot. wp.pl / Konrad Żelazowski)

Napieralski dogada się z Olejniczakiem?

Popracować nad sobą musi jeszcze również Grzegorz Napieralski, przewodniczący SLD. – To typ osoby, która musi ciężko pracować na swoje, ale wie, jaką drogę obrać. Jest bardzo silnym człowiekiem i wychodzi z założenia, że jeśli coś powie, to tak ma być. Buchowiecka zaleca mu w Nowym Roku mniej emocji, bo tylko na spokojnie można przeforsować swoje projekty. – Pierwsze pół roku będzie dla niego dosyć trudne, ale przyjdzie moment, w którym przeprowadzi ważną rozmowę z kimś autorytatywnym, który ma na niego wpływ. Od tego momentu Grzegorz Napieralski zacznie łagodnieć, co przełoży się również na poprawę jego relacje Wojciechem Olejniczakiem, byłym przewodniczącym Sojuszu – zapowiada tarocistka.

Dlaczego byłemu i obecnemu przywódcy SLD tak trudno jest znaleźć wspólny język? – Grzegorz Napieralski ocenia siebie niżej, ma świadomość, że ma jeszcze trochę do nadrobienia i obawia się o swoją pozycję w Sojuszu. Czuje się mniej medialny i zauważalny niż były szef SLD. Krytykując Olejniczaka, stara się zatem zakamuflować swoje braki. W ciągu najbliższego miesiąca lub za miesiąc, obaj panowie zaczną próbować poprawiać łączące ich relacje. Zauważą, że w jedności siła i dogadają się – twierdzi Małgorzata Buchowiecka.

Szef SLD nie jest jeszcze gotowy na wybory prezydenckie

Końcówka roku, zdaniem tarocistki, otworzy jednak nowe możliwości i rzuci światło na lepszy wymiar życia Grzegorza Napieralskiego: – W życiu osobistym pewne sprawy mu się poukładają, a to z kolei przełoży się na jego życie zawodowe. Czy oznacza to, że Napieralski wystartuje pełną parą w wyścigu do fotela prezydenckiego? – Na razie jeszcze się waha i czeka na wytypowanie przez inne partie kandydatów. Uważam jednak, że to nie jest dla niego dobry moment. Niech się biją o stanowiska osoby, które są bardziej przygotowane i czują się bardziej mocne, silne. Zrezygnowanie ze startu w wyborach może uchronić go od wielu strat emocjonalnych. W wielu przypadkach ludzie, którzy nie zostają wybrani, przeżywają traumę, z której długo wychodzą – tłumaczy tarocistka.

Tarocistka doradza jednocześnie wszystkim politykom, aby w Nowym Roku wywoływali mniej konfliktów i… nosili przy sobie kamienie szlachetne. – Polecam im ametysty, tak jak dawniej robili nasi królowie, którzy nawet pili z ametystowych kielichów. To kamień, który wpływa na uspokojenie, przynosi duchową harmonię i oczyszcza ze złych energii – podsumowuje Buchowiecka.

Małgorzata Buchowiecka jest dyplomowaną tarocistką, litoterapeutkę II stopnia i twórcą obrazów energetycznych. Zobacz także: www.mbuchowiecka.pl

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)