Martwy 6-latek w mieszkaniu. Jest decyzja prokuratury
Konkubent matki 6-latka, którego zwłoki ujawnione zostały w jednym z mieszkań w Zduńskiej Woli, usłyszał zarzut zabójstwa - donosi TVN24. Śledczy badają, czy w rodzinie dochodziło wcześniej do przemocy.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do tragedii? W Zduńskiej Woli, w jednej z kamienic zmarł 6-letni chłopiec. Do zdarzenia doszło niedawno, a śledczy badają okoliczności jego śmierci.
- Kto został zatrzymany? Zatrzymano matkę dziecka oraz jej konkubenta. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa, a prokuratura planuje złożyć wniosek o jego aresztowanie.
- Jakie są ustalenia śledczych? Wstępne wyniki wskazują, że chłopiec zmarł na skutek obrażeń ciała. Śledczy sprawdzają, czy w rodzinie dochodziło wcześniej do przemocy.
W kamienicy w centrum Zduńskiej Woli skierowani do interwencji policjanci ujawnili ciało 6-letniego chłopca. Pod numer alarmowy zadzwoniła matka dziecka z informacją, że syn nie oddycha.
Śmierć 6-latka w Zduńskiej Woli. Są zarzuty prokuratorskie
Do sprawy zatrzymani zostali 31-letnia matka dziecka oraz jej 28-letni konkubent. W czwartek, jak informuje TVN24, mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Zduńskiej Woli, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Jak poinformowała prokurator Jolanta Szkilnik, 28-latek nie przyznał się do winy. Był on wcześniej wielokrotnie notowany. Prokuratura planuje złożyć wniosek o jego aresztowanie.
Taki sam zarzut zabójstwa dziecka ma usłyszeć też jego matka. Śledczy weryfikują też, czy w rodzinie dochodziło wcześniej do aktów przemocy. Na razie wiadomo, że rodzina nie miała założonej niebieskiej karty. Od opiekunów zmarłego chłopca pobrano próbki do badania na zawartość środków odurzających. Wyniki sekcji zwłok będą znane za kilka tygodni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójstwo na kampusie UW. "Piszą, że był zwykłym chłopakiem"
Sąsiedzi pary, z którymi rozmawiała reporterka TVN24, wspominali, że rano słyszeli płacz dziecka. Para wprowadziła się do mieszkania niecały miesiąc temu, a sąsiedzi nie widzieli wcześniej dziecka. Jedna z mieszkanek przyszła na miejsce, by zapalić znicz, wyrażając swoje współczucie.
Źródło: TVN24, WP