ŚwiatZnaleźli czaszkę Mozarta

Znaleźli czaszkę Mozarta

Austriaccy uczeni ujawnią w nadchodzący
weekend wyniki testów DNA czaszki, która prawdopodobnie jest
czaszką Wolfganga Amadeusza Mozarta. Szczególne zainteresowanie
osobą genialnego kompozytora pobudza przypadająca w tym roku 250.
rocznica jego urodzin.

Znaleźli czaszkę Mozarta

04.01.2006 | aktual.: 04.01.2006 13:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wyniki odkrycia ma pokazać film dokumentalny pt. "Mozart: Poszukiwanie dowodu", który zostanie nadany w nadchodzącą niedzielę wieczorem w austriackiej telewizji ORF.

Badanie rzekomej czaszki Mozarta przeprowadzili w zeszłym roku naukowcy z Instytutu Medycyny Sądowej w Innsbrucku.

Poprzednie analizy nie były przekonujące, ale tym razem udało nam się uzyskać wyraźny rezultat - powiedział szef badaczy dr Walther Parson, renomowany specjalista z dziedziny medycyny sądowej. Dodał on, że wyniki testów w stu procentach potwierdziło laboratorium armii amerykańskiej, które odmówiło jednak ujawnienia szczegółów swoich analiz.

Według dr Parsona materiał genetyczny pobrany z czaszki Mozarta analizowano i porównano z DNA próbek kości jego babki. Kości krewnej zostały odnalezione w 2004 r. przy okazji otwarcia rodzinnego grobowca na Cmentarzu św. Sebastiana w Salzburgu.

Badana czaszka od ponad stu lat znajduje się w posiadaniu Międzynarodowej Fundacji Mozartowskiej w Salzburgu; w mieście gdzie kompozytor urodził się 27 stycznia 1756 r.

Mozart zmarł w 1791 r. i został pochowany podobno w zbiorowym grobie, w sektorze dla nędzarzy i samobójców, na Cmentarzu św. Marka w Wiedniu. Początkowo nie znano miejsca pochówku kompozytora. Dopiero w 1855 r. znaleziono grób, w którym rzekomo miał spoczywać.

Legenda głosi, że grabarz, który prawdopodobnie wiedział, które ciało należy do Mozarta, ukradł jego czaszkę z grobu. Według różnych źródeł, czaszka - której brakuje dolnej szczęki - znalazła się w Salzburgu dopiero w 1902 roku.

Czaszka Mozarta od lat fascynowała specjalistów. W 1991 r. francuski badacz dokonał zaskakującego, choć niepotwierdzonego odkrycia, że muzyk mógł umrzeć w wyniku urazów głowy, a nie - jak uważała większość historyków - na gorączkę reumatyczną.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)