Znaleziono martwe dziecko w reklamówce
Zawiniętego w reklamówkę i worek foliowy
nieżyjącego noworodka płci żeńskiej znalazł w koszu na śmieci na
osiedlu XXX-lecia w Kluczach (powiat olkuski) jeden ze śmieciarzy -
informuje "Dziennik Polski".
Mężczyzna powiadomił policję około godz. 11.45. Po dwóch minutach na miejscu pojawili się funkcjonariusze i pogotowie. Lekarz stwierdził zgon. Dziewczynka miała w ustach knebel zrobiony ze zwiniętej bielizny.
Okoliczny teren przeszukiwało dwudziestu funkcjonariuszy z komisariatów z Klucz, Olkusza i Wolbromia. W akcji brały również udział dwa psy przewodnicy. Szukano śladów, bowiem jedna z wersji zakłada, że dziecko mogło urodzić się w pobliskim lesie. Świadczyły o tym ślady na ciele dziewczynki - relacjonuje gazeta.
Dysponujemy wykazem wszystkich matek, które miały termin porodu w tych dniach. Robimy także rozpoznanie w okolicznych blokach - powiedział komendant policji w Kluczach asp. sztab. Stanisław Marchewa. 95% tego typu przypadków jest wykrywalnych. Najlepiej by było, gdyby matka dziecka zwróciła się do nas sama - dodał.
"Dziennik Polski" przypomina, że przed kilkoma laty w Bukownie, zimą, w pobliżu dworca PKP znaleziono w plastikowej torbie dziewczynkę, która w trakcie reanimacji zmarła w olkuskim szpitalu. Matką okazała się niespełna 20-letnia mieszkanka Bukowna. W trakcie jej poszukiwania inna kobieta przyznała się do porzucenia dziecka w lesie w okolicach olkuskiego Osiedla Młodych.
Każda matka, która nie ma możliwości wychowania dziecka, może je zostawić w szpitalu, bądź tu przywieźć. Może to zrobić nawet pozostawiając dziecko u portiera w bramie - mówi lekarz z oddziału ginekologiczno-położniczego w olkuskim szpitalu. Przed dwoma laty miał tu miejsce taki przypadek. (PAP)