Około południa mieszkaniec wsi Dzierdziówka k. Radomyśla nad Sanem, w woj. podkarpackim, zauważył dryfujące w rzece zwłoki dziecka i powiadomił policję. Po wyłowieniu zwłok, matka rozpoznała swą córkę.
Do tragedii doszło w środę po południu, w pobliżu mostu kolejowego w Nisku. 11-letnia Kasia i jej dwie koleżanki pojechały rowerami nad San. Kiedy brodziły w przybrzeżnej wodzie, w pewnym momencie Kasia straciła grunt pod nogami i zaczęła tonąć. Na pomoc ruszyła jej jedna z koleżanek, ale dziewczynka zniknęła pod wodą.
Zszokowane koleżanki uciekły do domów. O utonięciu Kasi opowiedziały policjantom dopiero w nocy ze środy na czwartek, kiedy zrozpaczona matka zawiadomiła o zaginięciu córki i rozpoczęto jej poszukiwania.
Zwłok Kasi strażacy szukali od czwartku rano. Znaleziono je dopiero dziś, w znacznej odległości od miejsca tragedii.
