Znalezione zwłoki dowodem porachunków w gangu wołomińskim
W lesie koło Franciszkowa w powiecie wołomińskim (Mazowieckie) odnaleziono zwłoki mężczyzny, o którego zabójstwo, w ramach przestępczych porachunków, podejrzanych jest dwóch członków gangu wołomińskiego.
13.04.2006 | aktual.: 13.04.2006 14:54
Śledztwo w tej sprawie prowadzi białostocka prokuratura apelacyjna we współpracy z Centralnym Biurem Śledczym. Odnalezienie zwłok było możliwe dzięki ustaleniom tego postępowania.
Według wstępnych ustaleń mężczyzna został zastrzelony. Zwłoki były zakopane w lesie. Wszystko wskazuje na to, że to ciało Piotra K., zamordowanego trzy lata temu. Ostatecznie potwierdzą to specjalistyczne badania, m.in. DNA - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Janusz Kordulski.
Zarzut zabójstwa Piotra K. postawiono już wcześniej dwóm osobom, ale szczegółów śledztwa prokuratura nie chce na razie ujawniać. Wiadomo jedynie, że w tym samym wątku śledztwa, jednym z trzech pozostałych podejrzanych jest stołeczny radny z dzielnicy Warszawa Praga-Południe Andrzej K., którego zatrzymano przed miesiącem pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i nielegalnego posiadania broni.
Jedną z form przestępczej działalności grupy były oszustwa w branży paliwowej.
Białostocka prokuratura apelacyjna od niedawna zajmuje się działalnością przestępczą grupy z Wołomina, po przejęciu dużego śledztwa w tej sprawie, prowadzonego od dłuższego czasu przez Prokuraturę Okręgową w Łomży. Decyzję taką podjęto nie ze względu na złe wyniki śledztwa, ale jego zakres. Zanim sprawę przekazano do Białegostoku, łomżyńska prokuratura skierowała do sądu kilka aktów oskarżenia i zaczęła kilka nowych wątków śledztwa związanego z działalnością przestępczą grupy z Wołomina.
Śledztwo to rozpoczęło się od badania okoliczności zabójstwa jednego z jej wysoko postawionych w hierarchii członków, którego spalone zwłoki znaleziono ponad dwa lata temu w lesie koło Szumowa (Podlaskie).
Kilka dużych aktów oskarżenia, m.in. wobec osób uchodzących za szefów gangu, zostało już skierowanych do sądów. Procesy trwają i dotyczą m.in. zlecenia zabójstwa, handlu narkotykami, wymuszenia haraczy i czerpania korzyści z nierządu.
W sumie wszystkie te postępowania dotyczą ponad dwudziestu osób, zajmujących się w grupie różnymi zadaniami. Kilku przestępców dobrowolnie poddało się karze i złożyło wyjaśnienia, które pomogły rozpracować przestępcze powiązania i odkryć kolejne przestępstwa.
Oskarżony został też były więzienny strażnik, który za kilkaset złotych przekazał jednemu z aresztowanych szefów gangu telefon komórkowy, umożliwiając mu w ten sposób kierowanie grupą z więziennej celi.