Znalezione granaty trzymał w garnku
Na nietypowy pomysł przechowania granatów wpadł mieszkaniec gminy Końskowola na Lubelszczyźnie. Przed Świętami Bożego Narodzenia wykopał je na działce i umieścił w garnku, a ten schował do komórki - informuje portal warszawa.gazeta.pl.
31.12.2017 | aktual.: 31.12.2017 06:59
Tuż po świętach na policję w Puławach zadzwonił mieszkaniec gminy Końskowola i przyznał, że na swojej działce wykopał materiały wybuchowe. Już na miejscu policjanci ustalili, że mężczyzna wykopał niebezpieczne przedmioty przed Świętami Bożego Narodzenia i umieścił je razem z ziemią w garnku, a garnek schował do zamykanej komórki.
Jak tłumaczył się później policjantom, nie powiadamiał służb, bo nie chciał sprawiać im kłopotu w święta.
Policyjny pirotechnik stwierdził, że w garnku znajdują się granaty z czasów II wojny światowej i mogą być bardzo niebezpieczne. Na miejsce zostali wezwani saperzy, którzy sprawdzili teren. Niebezpieczne przedmioty zostały wywiezione i unieszkodliwione.
Policjanci apelują o rozsądek i przypominają, że w przypadku znalezienia przedmiotu przypominającego niewybuch, pod żadnym pozorem nie wolno go przenosić, dotykać ani rozbrajać. Należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji.