PolskaZmniejszamy kontyngent w Iraku

Zmniejszamy kontyngent w Iraku

Od połowy lutego 2005 r. służbę w Iraku będzie pełnić do 1700 polskich żołnierzy - obecnie służy ich tam 2,4 tys. Przyjął tak rząd, który skieruje do prezydenta wniosek o przedłużenie polskiej misji w Iraku do końca 2005 r.

Zmniejszamy kontyngent w Iraku
Źródło zdjęć: © AFP

14.12.2004 | aktual.: 15.12.2004 00:25

Obraz

Liczebność kontyngentu zmniejszy się dopiero w lutym, po przeprowadzeniu zaplanowanych na 30 stycznia wyborów w tym kraju - poinformował szef MON Jerzy Szmajdziński po posiedzeniu rządu. W okresie wyborów w Iraku będzie do 2,4 tys. polskich żołnierzy - dodał.

Minister wyjaśnił, że pierwsza część czwartej już rotacji polskiego kontyngentu nastąpi w pierwszej połowie stycznia; nie będzie jej w okresie wyborów, a druga część rotacji odbędzie się w pierwszej połowie lutego. Dopiero od tego momentu w Iraku będzie do 1700 polskich żołnierzy, a dowództwo dywizji przejmie gen. Waldemar Skrzypczak. Szmajdziński zapewnił, że nie planuje się przedłużania służby żołnierzom z Iraku.

Odwód w gotowości

Zarazem w kraju w miejscach stałej dyslokacji będzie specjalny 700-osobowy odwód kontyngentu, gotowy do przerzucenia do Iraku w ciągu kilku dni w sytuacji zagrożenia, na podstawie decyzji dowódcy wielonarodowej dywizji w porozumieniu z dowództwem USA. Byłby on wykorzystany np. wtedy, gdyby termin wyborów w Iraku musiał ulec zmianie.

Minister zapewnił, że te plany są znane naszym sojusznikom. Pytany, kiedy w ogóle zakończy się polska obecność w Iraku odpowiedział, że rząd określi taką perspektywę w lutym, po wyborach w Iraku. Zapytany, czy nie byłoby lepiej, gdyby rząd Marka Belki nie wnosił o przedłużenie misji w Iraku do końca 2005 roku, skoro wiadomo, że nie będzie on rządził przez cały rok, Szmajdziński odpowiedział, że "nasza obecność do końca mandatu sił stabilizacyjnych jest konieczna".

Wydatki budżetu na misję w Iraku wyniosą w 2005 r. 216 mln zł.

We wrześniu 2003 r. blisko 9-tysięczna wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem przejęła oficjalnie kontrolę nad środkowo-południową strefą stabilizacyjną w Iraku. Do maja 2004 r. składała się z trzech brygad: polskiej, ukraińskiej i hiszpańskiej. Po wycofaniu się Hiszpanii, Hondurasu i Dominikany, brygada hiszpańska przestała istnieć. Później swój kontyngent wycofały Filipiny i Tajlandia.

"Tylu, ilu jest, minus tysiąc"

Obecnie dywizja liczy 6100 żołnierzy z 15 krajów, w tym 2400 Polaków. Oprócz Polski, w skład dywizji wchodzą żołnierze z Ukrainy, Bułgarii, Salwadoru, Węgier, Rumunii, Mongolii, Łotwy, Słowacji, Litwy, Kazachstanu, USA, Danii, Holandii i Norwegii. Pierwszym dowódcą dywizji był gen. dyw. Andrzej Tyszkiewicz. Od 11 stycznia 2004 r. dywizją dowodził gen. dyw. Mieczysław Bieniek, a 18 lipca zastąpił go gen. dyw. Andrzej Ekiert.

Pytany, ilu żołnierzy będzie liczyć dywizja w lutym, Szmajdziński odparł: Tyle ile jest, minus tysiąc (w grudniu wygasa mandat 300-osobowego węgierskiego kontyngentu logistycznego, będzie też 700 Polaków mniej). Luki po naszym zmniejszeniu nikt nie będzie wypełniał - dodał minister.

Od początku operacji w Iraku straciło życie 13 polskich żołnierzy. Śmierć ponieśli tam też dwaj dziennikarze TVP Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane oraz dwaj byli żołnierze GROM, pracujący dla firmy Blackwater USA.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)