Zmienią podejrzane prawo
Stanisław Stec jest w Ministerstwie Finansów sekretarzem stanu i generalnym inspektorem kontroli skarbowej. To właśnie w podległych mu urzędników uderzyła zadziwiająca zmiana artykułu 181 ordynacji podatkowej - pisze "Rzeczpospolita".
Wczoraj gazeta ujawniła, że dwa słowa wprowadzone do tego artykułu sparaliżowały współpracę skarbówki z prokuraturą. Do tej pory obie instytucje na bieżąco wymieniały się informacjami - wyjaśnia dziennik. Po wprowadzeniu zmian w art. 181 taka współpraca nie jest już możliwa.
Wiceminister Stanisław Stec, który ma kilkunastoletnie doświadczenie parlamentarne - jest zdziwiony sposobem, w jaki przyjęto feralną poprawkę. "To niedopuszczalne" - mówi. "Mam już stanowisko Departamentu Kontroli Skarbowej, że tę zmianę trzeba skorygować. Przedstawię to na najbliższym spotkaniu kierownictwa resortu finansów".
"Rzeczpospolita" podkreśla, że stanowisko Steca jest przełomowe. Podczas prac nad tekstem w gazecie inny wiceminister finansów Jarosław Neneman przekonywał dziennikarzy, że konsekwencje zmian "nie będą takie straszne". Sekundował mu dyrektor Włodzimierz Gurba z Departamentu Systemu Podatkowego Ministerstwa Finansów. Gurba tłumaczył "Rzeczpospolitej", że nic się nie stanie, a fiskus "tylko" poczeka kilka lat na pieniądze. I Neneman, i Gurba pracowali w Sejmie nad przygotowaniem ustawy. Stanisław Stec nad nią nie pracował.
Nawet jeśli obecny rząd nie zdąży przygotować zmian, zajmie się tym kolejny gabinet - zapowiada "Rzeczpospolita".(PAP)