Zmiany w Kodeksie gwarantują pracownikom unijne standardy
Zaproponowane przez rząd zmiany w Kodeksie Pracy mają służyć zagwarantowaniu pracownikom unijnych standardów, a pracodawcom ułatwić organizowanie "procesu pracy" - ocenił
wiceminister gospodarki i pracy Krzysztof Pater.
09.01.2003 | aktual.: 09.01.2003 15:06
W czwartek w Sejmie trwa pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji Kodeksu Pracy, który dostosowuje przepisy polskiego prawa pracy m.in. do wymagań Unii Europejskiej.
Wszystkie kluby parlamentarne popierają przesłanie nowelizacji Kodeksu Pracy do dalszych prac w Sejmie.
Jak przekonywał Pater, zmiany w Kodeksie sprzyjać też powinny lepszemu organizowaniu przez pracodawców procesu pracy, "pobudzaniu przedsiębiorczości i obniżaniu kosztów pracy". W jego ocenie, w przyszłości zmiany będą sprzyjać także tym, którzy poszukują pracy.
Projekt noweli Kodeksu zawiera przepisy likwidujące wszelkie formy dyskryminacji w zatrudnieniu. Rozszerza już obowiązujące regulacje dotyczące zakazu dyskryminacji ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, pochodzenie rasowe lub etniczne, orientację seksualną, religię oraz wyznanie.
W nowelizacji znalazła się również definicja molestowania seksualnego, która brzmi: jakiekolwiek niepożądane zachowanie o podłożu seksualnym, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika.
Projekt obliguje ponadto pracodawcę do "stworzenia w zakładzie pracy środowiska wolnego od wszelkiej dyskryminacji". Pater tłumaczył, że w uzasadnionych przypadkach osoby pokrzywdzone będą mogły na drodze sądowej ubiegać się o odszkodowanie.
Nowela wprowadza także obowiązek informowania pracowników przez pracodawców o warunkach zatrudnienia, co powoduje m.in. poszerzenie indywidualnej umowy o pracę. Niewykluczone, że pracodawca będzie miał także obowiązek podpisania umowy z pracownikiem najpóźniej pierwszego dnia pracy. Obecnie ma tydzień na jej podpisanie.
Z 18 do 20 dni podniesiony ma zostać minimalny wymiar urlopu. Ponadto pracownik ma mieć zagwarantowaną przerwę na odpoczynek trwającą co najmniej 11 godzin (na dobę) oraz 35 godzin (raz w tygodniu).
W projekcie wyróżnia się kategorię pracowników pracujących w nocy. Proponuje się dla nich m.in. 8-godz. limit pracy dobowej.
Projekt resortu pracy reguluje też kwestię - po raz pierwszy - zatrudnianie dzieci. Nowela przewiduje, że aby zatrudnić dziecko poniżej 16. roku życia pracodawca musi uzyskać zgodę rodzica albo opiekuna. Przy zatrudnianiu dzieci w reklamie, w działalności kulturalnej, artystycznej albo sportowej pracodawca musiałby uzyskać zezwolenie inspekcji pracy.
Obok przepisów dostosowujących polskie prawo do unijnych norm, wprowadzono także przepisy precyzujące niektóre zapisy poprzedniej nowelizacji. Wówczas, przy wprowadzeniu umowy o pracę na zastępstwo nieobecnego pracownika, nie określono warunków jej wypowiadania. Ministerstwo chce, by okres wypowiedzenia takiej umowy wynosił trzy dni.
Zlikwidowane mają być odrębne przepisy urlopowe dla pracowników sezonowych. Ich wymiar urlopu ma być naliczany na takich samych zasadach jak innym pracownikom.
Resort chce wprowadzić m.in. system skróconego tygodnia pracy, który polegałby na wykonywaniu pracy przez mniej niż pięć dni w tygodniu, za to dłużej niż 8 godzin dziennie (nie więcej niż 12 godzin). Pracodawca nie musiałby wówczas wypłacać nadgodzin.
Z Kodeksu zniknąć ma dział dotyczący grupowej organizacji pracy (np. regulacji obejmujących całe brygady, bez zróżnicowania obowiązków poszczególnych ich członków).
W projekcie ustawy zawarto również przepisy określające warunki zatrudnienia w Polsce obywateli krajów UE.
Wszystkie zmiany proponowane w projekcie noweli miałyby wejść w życie po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
Kluby zgłaszały różne zastrzeżenia do tych przepisów. Zdaniem Samoobrony powinniśmy zadbać o to, by nasz Kodeks był korzystniejszy dla pracowników od rozwiązań unijnych. Anna Sobecka z Ligi Polskich Rodzin mówiła z kolei, że lepiej przygotować jedną dobrą obszerną nowelizację Kodeksu Pracy, a nie zmieniać go co chwila, jak to się dzieje obecnie.
Poseł Józef Zych z PSL-u pytał z kolei odnosząc się do przepisów o dyskryminacji płciowej i molestowaniu seksualnym czy nie popadliśmy na wzór państw zachodnich w obsesję molestowania seksualnego. (an,iza)