Zmiana premiera po pielgrzymce papieża?
Od kilkunastu dni w kuluarach krąży
plotka, że najdalej pięć dni po zakończeniu papieskiej pielgrzymki
dojdzie do zmiany na stanowisku premiera, choć w samym rządzie nie
zajdą większe zmiany - informuje "Nasz Dziennik".
16.05.2006 | aktual.: 16.05.2006 08:07
Kto i dlaczego rozsiewa plotkę o zmianie premiera? - zastanawia się gazeta. Pierwszy powód, jaki podaje dotyczy ostudzenia sceny politycznej jakie nastąpiło po zawiązaniu koalicji większościowej i prób jej sztucznego rozgrzania. Drugi powód według gazety związany jest z tym, że Marcinkiewicz był szykowany na premiera w koalicji z PO, a nie z LPR czy Samoobroną. Trzeci w końcu to ostatnie napięcia w trójkącie prezes PiS - premier - prezydent. Tak było przy okazji nominacji nowego szefa MSZ, dymisji Ryszarda Schnepfa czy krytykowania premiera na wyjazdowym posiedzeniu klubu za zbyt powolne zmiany w spółkach Skarbu Państwa.
Według dziennika rozwiązanie tych wszystkich sporów wskazuje, iż nie ma wojny pałaców. Fakt, że w rządzie znaleźli się najpierw Wojciech Jasiński, a teraz Anna Fotyga, świadczy o tym, iż premier ma co prawda często swoje zdanie, ale nie stawia sprawy na ostrzu noża. A z rozmów z ludźmi będącymi blisko władz PiS wynika, że i Jarosław Kaczyński docenia umiejętności i popularność premiera.
Czy to możliwe, że plotki o zmianie szefa rządu wychodzą z któregoś z tych źródeł? Teoretycznie tak - otoczenie Marcinkiewicza mogłoby w ten sposób "palić projekt", otoczenie prezesa PiS zaś - wywierać presję na premiera - uważa "Nasz Dziennik". (PAP)