"Zmiana ordynacji samorządowej ustabilizuje scenę polityczną"
Premier Jarosław Kaczyński ocenił, że
proponowana przez PiS zmiana ordynacji wyborczej do samorządów
ustabilizuje polską scenę polityczną na poziomie lokalnym.
20.07.2006 | aktual.: 20.07.2006 22:51
Projekt PiS zakłada, że komitety wyborcze startujące w wyborach samorządowych mogłyby zawierać umowy o wspólnym podziale mandatów. Powstawałyby zatem tzw. grupy list; wyniki poszczególnych komitetów (list) objętych umową byłyby sumowane, a mandaty dzielone między listy proporcjonalnie. We wtorek Konwent Seniorów zadecydował o włączeniu debaty nad projektem PiS do porządku obrad obecnego posiedzenia.
Zaletą proponowanej zmiany ordynacji, jest - według Jarosława Kaczyńskiego - to, że "antycypuje koalicje" - zwiększa prawdopodobieństwo tego, że władza będzie ustabilizowana - argumentował premier na czwartkowym briefingu prasowym w Sejmie.
Każda partia może zawrzeć tego typu porozumienie, w żadnej mierze nie narusza to reguł demokracji, może natomiast zwiększyć racjonalność naszego życia politycznego na poziomie województwa - mówił premier. Jak podkreślił, Polska scena polityczna potrzebuje konsolidacji, a kiedy mamy możliwość skorzystania ze środków unijnych to ta konsolidacja jest szczególnie ważna.
Pytany o pośpieszny - zdaniem opozycji - tryb prac nad projektem ordynacji odparł, że na zmiany w ordynacji każdy moment jest zły, albo każdy moment jest dobry.
Proszę sobie wyobrazić co się będzie działo, kiedy samorząd wojewódzki będzie miał bardzo dużo do powiedzenia jeżeli chodzi o podział środków unijnych, a jednocześnie w samorządach będą ciągłe walki, zmiany władzy, zmiany marszałków, zarządów. Będzie to sytuacja, która - trzeba to sobie jasno powiedzieć - zdarzała się - zauważył J.Kaczyński.
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk nazwał w czwartek proponowane przez PiS zmiany w ordynacji wyborczej do samorządów "politycznym przekrętem". Zdaniem lidera Platformy, tego typu działania mają na celu przede wszystkim osłabić szanse PO w wyborach samorządowych.
Donald Tusk używa bardzo barwnego języka, mi jako premierowi nie wypada tego komentować - powiedział J.Kaczyński.
W rozmowie z TVN 24 premier tłumaczył, że nowe pomysły w ordynacji samorządowej nie będą kołem ratunkowym dla tych którzy mają minimalne poparcie. To jest antycypacja koalicji rządzącej w danym województwie i proszę to tak traktować. Antycypacja, która ma tę koalicję umacniać i czynić trwałą na cztery lata, a co za tym idzie, bardziej odpowiedzialną - tłumaczył premier.
Jak dodał, nie będzie możliwe, aby na plecach PiS wchodzić do rady miasta, jeśli jest się z Samoobroby lub z LPR. Takiego niebezpieczeństwa nie ma i sądzę, że wyborcy to zrozumieją - podkreślił szef rządu.
J. Kaczyński, reagując na zarzuty opozycji stwierdził, że nie ma przeszkód, żeby PO i SLD także zawarły tego rodzaju porozumienie. Pytany, czy nowe rozwiązania w ordynacji wyborczej mają wepchnąć Platformę "w ramiona" Sojuszu, premier ocenił, że to przecenianie sił PiS. My nikogo nie możemy w niczyje objęcia wepchnąć. Obserwując to, co się dzieje w Sejmie i na scenie politycznej, to zbliżenie jest oczywiste - odparł.