Zmarła żona podpalona przez męża
W szpitalu w Siemianowicach Śląskich zmarła kobieta oblana przez męża rozpuszczalnikiem i podpalona. W związku z tym prokurator zamierza domagać się, by podejrzanego aresztowano. Mężczyzna przebywa na wolności, bo sąd uznał, że nie kwalifikuje się do aresztu, ponieważ zaraz po podpaleniu żony podejrzany zaczął gasić ogień i poprosił sąsiadkę, by wezwała pogotowie.
11.06.2004 | aktual.: 11.06.2004 08:20
Prokurator nie zgadza się z postanowieniem sądu i złożył zażalenie na tę decyzję. Teraz postawi mężczyźnie zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to do 12 lat więzienia.
Do tragedii doszło 19 maja w domu przy al. Śmigłego- Rydza. Podczas domowej sprzeczki mężczyzna chwycił butelkę z rozpuszczalnikiem, polał nim żonę i podpalił. Trwa wyjaśnianie okoliczności tej sprawy i motywów działania podejrzanego.
(maj)