Zmarł słynny kobziarz - Niemcy do niego nie strzelali
W Wielkiej Brytanii zmarł w wieku 88 lat szkocki kobziarz, który akompaniował lądowaniu Aliantów w Normandii. Po wojnie, dzięki filmowi "Najdłuższy dzień", stał się postacią znaną nie tylko w kraju.
19.08.2010 09:15
Bill Millin wsławił się tym, że 6 czerwca 1944 roku, podczas lądowania w Normandii, przechadzał się brzegiem, przygrywając lądującym kolegom z 1 brygady brytyjskich wojsk specjalnych. Grał marsz szkockiej gwardii "Highland Laddie".
Kobziarz kilka lat temu tak skwitował tamto wydarzenie: - Wtedy byliśmy bardzo młodzi i człowiek robił głupstwa. Dzisiaj bym dwa razy pomyślał. Ale to było moje zadanie, a czy byłem z przodu, czy z tyłu nie miało wtedy żadnego znaczenia"
Bill Millin zapewnił sobie nie tylko uznanie kolegów i pozycję najsłynniejszego kobziarza w rodzinnej Szkocji, ale i pobłażanie Niemców, którzy do niego nie strzelali - podobno dlatego, że uznali go za szaleńca.