Zmarł Ryszard Klachacz - 97‑letni policjant ze Śląska
Najstarszy funkcjonariusz przedwojennej Policji Województwa Śląskiego, posterunkowy Ryszard Klachacz, zmarł w wieku 97 lat. Był nestorem śląskich policjantów, ojcem chrzestnym sztandaru stowarzyszenia dbającego o pamięć policjantów pomordowanych na Wschodzie.
21.10.2011 | aktual.: 21.10.2011 11:47
Ryszard Klachacz urodził się Tychach, uczył się m.in. w Szkole Policyjnej w Katowicach. W 1938 r. wstąpił do przedwojennej Policji Województwa Śląskiego - odrębnej od polskiej Policji Państwowej ze względu na ówczesną autonomię regionu. O jego śmierci poinformowała w piątek śląska policja.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1939 r. 24-letni wówczas Klachacz pełnił służbę w elektrowni w Hajdukach Wielkich (dziś Chorzów Batory). W następnych dniach był ewakuowany do wschodniej Polski, gdzie został zatrzymany przez sowietów. 23 września pod Lwowem uciekł z pociągu konwojowanego przez NKWD. Uniknął w ten sposób losu kilku tysięcy policjantów zamordowanych wiosną 1940 r. w Ostaszkowie i pochowanych w lesie w Miednoje.
Ze Lwowa, gdzie leczył ranę z postrzału odniesionego podczas ucieczki, Klachaczowi udało się wrócić do Tychów. Do końca wojny pracował jako stolarz, również po wojnie zatrudnił sie w tym fachu na kolei. W 1945 r. ożenił się, z czasem udało mu się też postawić w Tychach dom.
- Przez całe swoje życie kultywował pamięć o pomordowanych policjantach II RP. Wiele lat był członkiem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939. Był zawsze skromny i wierny ideałom i tradycji polskiego policjanta - wspominał w piątek rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska. Przypomniał, że Klachacz był ojcem chrzestnym sztandaru Rodziny Policyjnej 1939 - poświęconego w 2007 r. na Jasnej Górze.
Ogólnopolskie stowarzyszenie "Rodzina Policyjna 1939" pielęgnuje pamięć o zbrodniach na przedwojennych policjantach. Podczas II wojny światowej zginęło lub zostało zamordowanych ok. 13 tys. spośród 36 tys. polskich funkcjonariuszy policji. Ponad 1,2 tys. było funkcjonariuszami Policji Województwa Śląskiego.
Służbę tę powołano w 1922 r.; przetrwała do 1939 r., w szczytowym momencie licząc ok. 4 tys. funkcjonariuszy. Druga wojna światowa dla Policji Województwa Śląskiego rozpoczęła się 23 sierpnia 1939 r. Do 31 sierpnia zliczono ponad 40 starć śląskich policjantów z niemieckimi oddziałami dywersyjnymi. Po 3 września większość funkcjonariuszy ewakuowała się na wschód.
Łączne straty policji polskiej i śląskiej podczas kampanii wrześniowej sięgnęły 2,5-3 tys. policjantów; podobną liczbę udało się ewakuować do innych krajów. Do niewoli radzieckiej trafiło ponad 12 tys. funkcjonariuszy.
Policjantów kierowano głównie do obozu przejściowego w Ostaszkowie. W listopadzie 1939 r. przebywało tam ok. 8 tys. osób, do kwietnia 1940 r., kiedy rozpoczęła się likwidacja obozu, wskutek chorób lub ran zmarło ok. 1,5 tys. z nich. Egzekucje jeńców rozpoczęły się 4 kwietnia. Przewożono ich do Kalinina, gdzie nocami mordowano. W niespełna 50 dni zabito 6311 osób, w tym ok. 5,9 tys. policjantów. Ciała grzebano w lesie w Miednoje. Egzekucje zakończono 19 maja. Obóz w Ostaszkowie rozwiązano w lipcu 1940 r.
Anonimowe szczątki jednego z pochowanych w Miednoje policjantów spoczywają w Grobie Policjanta Polskiego na terenie Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. W śląskiej komendzie działa też Izba Pamięci, gdzie zgromadzono m.in. rzeczy należące do pomordowanych policjantów.
Po II wojnie światowej nowe władze początkowo chętnie przyjmowały do służby byłych funkcjonariuszy Policji Województwa Śląskiego i Policji Państwowej. Chodziło o przekazanie praktycznej wiedzy młodym funkcjonariuszom utworzonej w październiku 1944 r. Milicji Obywatelskiej (MO). Dawnym policjantom zabroniono noszenia na mundurach MO przedwojennych orderów, odznaczeń i odznak. W latach 1947-1950 dawni policjanci byli stopniowo zwalniani z milicji.
Pogrzeb posterunkowego Ryszarda Klachacza rozpocznie się w sobotę o godz. 9.30 w kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Tychach.