Zmarł od pomyłkowo zaaplikowanego gazu rozweselającego
Formalne dochodzenie wszczęto w austriackim Innsbrucku w sprawie śmierci mężczyzny, któremu
podczas rutynowego zabiegu na wypadniętym dysku omyłkowo
zaaplikowano gaz rozweselający zamiast tlenu.
40-letni pacjent i zarazem asystent na sali operacyjnej w tymże szpitalu zmarł w poniedziałek, gdy otrzymał śmiertelną dawkę gazu. Butle na gaz rozweselający i tlen nie były czytelnie oznakowane - orzekli prowadzący śledztwo.
Początkowo lekarze sądzili, że pacjent zmarł podczas operacji na atak serca, później wyszedł na jaw problem z oznakowaniem pojemników - powiedział prowadzący śledztwo Walter Pupp.