Zmarł nestor polskiego dziennikarstwa
Redaktor Władysław Oszelda, nestor
polskiego dziennikarstwa, zmarł w nocy ze środy na czwartek w
Cieszynie (woj. śląskie). Miał 98 lat. Pogrzeb odbędzie się w
sobotę.
11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 15:45
Władysław Oszelda urodził się w 1907 roku w Zdonii nad Dunajcem. Niemal do końca swego życia był czynnym dziennikarzem. Pracował i współpracował z redakcjami regionalnym i polonijnymi, między innymi ze śląskim "Dziennikiem Zachodnim" i cieszyńskim "Głosem Ziemi Cieszyńskiej".
W 1937 roku został zastępcą sekretarza generalnego Związku Pisarzy i Publicystów Emigracyjnych. Był także współtwórcą wielu czasopism polonijnych. Dzięki niemu powstały liczne publikacje i wydawnictwa dokumentujące historię kontaktów kraju z polską diasporą w świecie.
Był jednym ze współzałożycieli Światowego Związku Polaków z Zagranicy "Światpol" oraz stowarzyszenia äWspólnota Polskaö.
Wielokrotnie nagradzany, między innymi w 1974 roku medalem Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną "Polonia". W 1999 roku Rada Porozumiewawcza Badań nad Polonią uhonorowała go Medalem Polonii. Otrzymał także nagrodę Polonii Australijskiej oraz złotą odznakę Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, działającego w polskim środowisku na Zaolziu.
W 1961 roku założył i prowadził do teraz ogólnopolską akcję pod nazwą "Klub Propozycji", w której promowane są działania społeczności lokalnych. Inicjatywie poświęcono pięć prac magisterskich. Wydawany przez Władysława Oszeldę "Cieszyński Interklub Społeczny" jest rozsyłany do środowisk polonijnych w 27 krajach.
W 2002 roku Władysław Oszelda napisał do jednej z gazet: "Szanowna Redakcjo, zupełnie przypadkowo wpadł w moje ręce adres waszego pisma, a wraz z tym obudziła się we mnie świadomość potrzeby napisania do Was listu. Przy okazji podrzucam dwa moje felietoniki i wiadomość, że jestem uznany za... "najstarszego dziennikarza świata", któremu nie uprzykrzyło się jeszcze trwać na tym padole płaczu, który nazywamy ziemią. W 96 roku życia nadal jestem czynny społecznie i zawodowo, co jednych drażni, innych napawa radością. Jak zwykle bywa w naszym życiu".