Zmarł mjr Tadeusz Karnkowski, były pilot 316 dywizjonu myśliwskiego
W New Haven, w północno-wschodniej części USA, zmarł 13 września major Tadeusz Karnkowski, pilot 316 dywizjonu myśliwskiego Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari za zasługi wojenne.
Były pilot chorował na raka trzustki. Zmarł w domu seniora w New Haven. W Stanach Zjednoczonych nie miał już rodziny. Jego zwłoki zostaną spalone, a prochy przewiezione i pochowane w Warszawie.
Karnkowski urodził się 27 listopada w 1917 roku w rodzinie ziemiańskiej w majątku Wiśniewa na Kujawach. 1939 roku ukończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Warszawie ze stopniem podporucznika - oficera technicznego. Po wybuchu wojny pomagał w ewakuacji Polskich Zakładów Lotniczych (PZL). Wyjechał z Polski na rozkaz dowództwa. Do Wielkiej Brytanii dostał się przez Rumunię, Maroko i Francję. W Anglii skończył szkołę pilotażu.
Tadeusz Karnkowski, pseudonim "Biskup", podczas wojny walczył w Dywizjonie 316 "Warszawskim" utworzonym w lutym 1941 roku w Pembrey w Anglii. Zaczął latać we wrześniu 1942 roku. Brał m.in. udział w bitwie powietrznej nad Belgią w 1943 roku, w lotach operacyjnych nad Francją i krajami Beneluksu, a także w lotach patrolowych nad Norwegią i Niemcami.
Do grudnia 1944 roku Polak wykonał łącznie 84 loty bojowe i 47 lotów operacyjnych. Zestrzelił conajmniej jeden samolot, drugi wspólnie z towarzyszącym mu pilotem, a także sześć bomb latających V-1.
Major Karnkowski stał się jednym z bohaterów filmu o polskich lotnikach z czasów wojny na Zachodzie, który przygotowuje mieszkający w Nowym Jorku dokumentalista Tomasz Magierski.
- Latałem przez dwie tury bez przerwy. Prowadziłem nawet dywizjon 316 na ostatni lot przed rozbrojeniem - mówił m.in. pilot w wywiadzie udzielonym dwa miesiące temu reżyserowi.
W Anglii Tadeusz Karnkowski ukończył reaktywowaną w czasie wojny warszawską Wyższą Szkołę Wojenną. Został też instruktorem Angielskiej Operacyjnej Szkoły Pilotażu.
W roku 1949 pilot wyemigrował najpierw do Argentyny, a pięć lat później do Stanów Zjednoczonych. Pracował w biurach konstrukcyjnych Armzen-Sendzimir Co., Loewy Hydropress i Waterbury Farrel oraz Integrate Industrial Systems. Wyjeżdżał m.in. na kontrakty do Rosji oraz Azji.
Żoną majora Karnkowskiego była Lala-Xenia, która zmarła przed czterema laty. Wcześniej zmarł też tragicznie jego syn.
Jak powiedziała Renata Czubak-Vickrey, autorka tekstów o majorze zamieszczonych m.in w "Skrzydlatej Polsce", która poznała go 2007 roku podczas otwarcia stałej wystawy poświęconej Dywizjonowi 303 im. Tadeusza Kościuszki w amerykańskim New England Air Museum w Windsor (w stanie Connecticut), pilot mieszkał w ostatnim czasie w domu seniora w New Haven.
- Od dawna przebywał na emeryturze. Był doskonałym brydżystą i miłośnikiem muzyki poważnej i opery. Był bardzo skromnym człowiekiem. Bardzo mnie ujęło kiedy w jednej z opowieści wojennych, wyznał, że będąc w niebezpiecznej sytuacji, sądząc, że z tego nie wyjdzie i zginie powiedział, że utrzymała go przy życiu tylko myśl o narzeczonej, o przyszłej żonie. Opowiadał to tak, jakby zdarzyło się to kilka dni wcześniej - wspominała Czubak-Vickrey.