ŚwiatZmarł, bo 6 lekarzy nie rozpoznało złamania kręgosłupa

Zmarł, bo 6 lekarzy nie rozpoznało złamania kręgosłupa

70-letni Neville Caplan zmarł po tym, jak złamał sobie kręgosłup. Sześciu lekarzy w dwóch szpitalach przez trzy tygodnie nie potrafiło postawić odpowiedniej diagnozy, która uratowałaby mu życie - pisze "Daily Mail".

Przyczyną śmierci było zapalenie płuc spowodowane przez uszkodzenie klatki piersiowej, którego staruszek doznał przez złamanie kręgosłupa.

Starszy mężczyzna uszkodził sobie kręgosłup, kiedy opiekując się wnuczkiem, poślizgnął się i spadł ze schodów. Caplan został przewieziony karetką do szpitala, gdzie zdiagnozowano lekkie zapalenie płuc, złamane żebro oraz zwichniętą kostkę u nogi. Dwóch lekarzy nie zidentyfikowało złamanego kręgosłupa i nie zainteresowało się obrażeniami, jakie starszy pan miał na plecach. Po zbadaniu i przepisaniu lekarstw, mężczyzna został wypuszczony do domu.

Do drugiego szpitala trafił pięć dni później, ponieważ narzekał na trudności z oddychaniem i ucisk w okolicach kręgosłupa. Ponownie był badany przez dwóch lekarzy i rentgenologa, którzy znowu nie wykryli prawdziwej przyczyny problemów. Mężczyznę ponownie odesłano do domu.

Kiedy za dwa tygodnie znów pojawił się w szpitalu, dopiero wtedy odkryto, że przyczyną kłopotów 70-latka jest złamany kręgosłup. Niestety było już za późno na chirurgiczną interwencję i mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w grudniu 2004 roku.

Załamana rodzina zmarłego, która przez 4 lata czekała na wyniki prowadzonego przez policję śledztwa, teraz domaga się odszkodowania. Jak powiedział syn zmarłego Jeff, śledztwo wykazało, że lekarze w dwóch szpitalach postawili błędne diagnozy, przez które doszło do tej niepotrzebnej śmierci. Okazało się także, że do nasilenia dolegliwości u jego ojca doszło po tym, jak pielęgniarki prowadząc starszego pana, "upuściły" go.

- Ja, moja siostra i matka bardzo to przeżyliśmy - stwierdził Jeff Caplan. - Teraz wszystko jest w rękach sędziów. Będziemy domagać się odszkodowania - dodał.

Jak powiedział dr Howard Klass z jednego ze szpitali, do którego trafił starszy pan, nie wyklucza, że mógł popełnić błąd. Ale jak dodał, nic nie wskazywało na to, ze mężczyzna miał złamany kręgosłup. Lekarz z drugiego szpitala, do którego trafił staruszek powiedział, że w dniu wypadku rozpoznanie złamania kręgosłupa było niemożliwe.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)