Trwa ładowanie...
d2ezcbp
06-11-2008 16:21

Zmarł, bo 6 lekarzy nie rozpoznało złamania kręgosłupa

70-letni Neville Caplan zmarł po tym, jak złamał sobie kręgosłup. Sześciu lekarzy w dwóch szpitalach przez trzy tygodnie nie potrafiło postawić odpowiedniej diagnozy, która uratowałaby mu życie - pisze "Daily Mail".

d2ezcbp
d2ezcbp

Przyczyną śmierci było zapalenie płuc spowodowane przez uszkodzenie klatki piersiowej, którego staruszek doznał przez złamanie kręgosłupa.

Starszy mężczyzna uszkodził sobie kręgosłup, kiedy opiekując się wnuczkiem, poślizgnął się i spadł ze schodów. Caplan został przewieziony karetką do szpitala, gdzie zdiagnozowano lekkie zapalenie płuc, złamane żebro oraz zwichniętą kostkę u nogi. Dwóch lekarzy nie zidentyfikowało złamanego kręgosłupa i nie zainteresowało się obrażeniami, jakie starszy pan miał na plecach. Po zbadaniu i przepisaniu lekarstw, mężczyzna został wypuszczony do domu.

Do drugiego szpitala trafił pięć dni później, ponieważ narzekał na trudności z oddychaniem i ucisk w okolicach kręgosłupa. Ponownie był badany przez dwóch lekarzy i rentgenologa, którzy znowu nie wykryli prawdziwej przyczyny problemów. Mężczyznę ponownie odesłano do domu.

Kiedy za dwa tygodnie znów pojawił się w szpitalu, dopiero wtedy odkryto, że przyczyną kłopotów 70-latka jest złamany kręgosłup. Niestety było już za późno na chirurgiczną interwencję i mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w grudniu 2004 roku.

d2ezcbp

Załamana rodzina zmarłego, która przez 4 lata czekała na wyniki prowadzonego przez policję śledztwa, teraz domaga się odszkodowania. Jak powiedział syn zmarłego Jeff, śledztwo wykazało, że lekarze w dwóch szpitalach postawili błędne diagnozy, przez które doszło do tej niepotrzebnej śmierci. Okazało się także, że do nasilenia dolegliwości u jego ojca doszło po tym, jak pielęgniarki prowadząc starszego pana, "upuściły" go.

- Ja, moja siostra i matka bardzo to przeżyliśmy - stwierdził Jeff Caplan. - Teraz wszystko jest w rękach sędziów. Będziemy domagać się odszkodowania - dodał.

Jak powiedział dr Howard Klass z jednego ze szpitali, do którego trafił starszy pan, nie wyklucza, że mógł popełnić błąd. Ale jak dodał, nic nie wskazywało na to, ze mężczyzna miał złamany kręgosłup. Lekarz z drugiego szpitala, do którego trafił staruszek powiedział, że w dniu wypadku rozpoznanie złamania kręgosłupa było niemożliwe.

d2ezcbp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ezcbp
Więcej tematów