Zły wilk jest z Lewicy? Starosta z PiS musi tłumaczyć się z bajki
Problemy starosty i szefa struktur PiS w powiecie janowskim na Lubelszczyźnie. Działacze lokalnego komitetu wyborczego pozwali go za sugestie, że należą do Lewicy. "Dla niektórych osób posądzanie o poglądy lewicowe, czy też przynależność do partii głoszącej takie poglądy jest obraźliwe" - stwierdził sąd.
Sprawa zaczęła się jeszcze przed wyborami samorządowymi, ale będzie miała swój dalszy ciąg. Starosta janowski i szef struktur PiS w powiecie janowskim Artur Pizoń opublikował w swoich mediach społecznościowych spot, który w założeniu miał demaskować lokalne komitety wyborcze. Narrator przypomina w nim historię Czerwonego Kapturka, który dał się nabrać wilkowi.
"A u nas w powiecie w przebieranki bawią się 'Mała Ojczyzna', czyli tak naprawdę PSL i Koalicja Obywatelska oraz 'Wspólnota Samorządowa', czyli Lewica. Nie bądź jak Czerwony Kapturek i nie daj się nabrać. Bądź jak myśliwy" - mówi narrator, a na ekranie widzimy myśliwego ze strzelbą.
Właśnie za ten spot pięciu członków komitetu "Wspólnota Samorządowa" pozwało w trybie wyborczym Artura Pizonia. Nie chodziło im o myśliwego, który w bajce zabija wilka. Chodziło im o sugestię, że należą do Lewicy.
- Wszyscy wiemy, że "Wspólnota Samorządowa" to projekt polityczny, który od kilku kadencji jest realizowany przez lewą stronę sceny politycznej. Lider tej formacji, Stanisław Mazur, jest wiceszefem struktur Nowej Lewicy w województwie. Śmieszne jest to, że ludzie, których on wziął na listy, wypierają się, że są lewicowi - mówi Wirtualnej Polsce Artur Pizoń.
Stanisław Mazur (były radny powiatowy, w marcu został prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie) rzeczywiście do Nowej Lewicy należy. Ale w rozmowie z WP przekonuje, że komitet "Wspólnota Samorządowa" był ponadpartyjny. I stąd oburzenie pięciu kandydatów z niego startujących. Bo oni rzeczywiście do żadnej partii nie należą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 kwietnia, czyli jeszcze przed wyborami, Sąd Okręgowy w Zamościu zakazał staroście rozpowszechniać informacje, że cała piątka kandydatów w wyborach do rady powiatu należy do partii Lewica, a co więcej nakazał sprostować to na jego Facebooku.
"Faktem powszechnie znanym jest, że dla niektórych osób posądzanie o poglądy lewicowe, czy też przynależność do partii głoszącej takie poglądy jest obraźliwe. Sugestie takie w środowisku, gdzie znaczącą sympatią cieszy się partia o poglądach zdecydowanie odmiennych, mają pejoratywne znaczenie i niewątpliwie mogą mieć wpływ na proces wyborczy" - stwierdził w uzasadnieniu postanowienia sędzia Dariusz Krzysiak.
Rzeczywiście w powiecie janowskim w ostatnich wyborach do Sejmu PiS dostał 67 proc. głosów. Nowa Lewica tylko 3 proc.
Właśnie dlatego jeden z kandydatów "Wspólnoty Samorządowej" Paweł Nieściur ciesząc się z wygranej w sądzie, napisał, że "to były kłamstwa i pomówienia, które miały wypaczyć wynik wyborów".
Ale Artur Pizoń od wyroku się odwołał, a Sąd Apelacyjny w Lublinie nie zdążył zająć się sprawą przed wyborami. 10 kwietnia zapadła decyzja o uchyleniu zaskarżonego postanowienia sądu pierwszej instancji i umorzeniu postępowania. Artur Pizoń triumfował w mediach społecznościowych. "No i nici z przeprosin" - napisał.
Ale jak dowiaduje się Wirtualna Polska, to nie koniec potyczek sądowych w sprawie spotu z wilkiem.
Pełnomocniczka Pawła Nieściura w rozmowie z WP podkreśla, że decyzja Sądu Apelacyjnego była taka, a nie inna tylko dlatego, że rozpatrywał ją już po wyborach.
- Dlatego teraz zostało wystosowane do pana Artura Pizonia wezwanie do sprostowania, zaniechania i przeproszenia Pawła Nieściura - mówi WP adwokat Monika Mazur-Widomska.
Jeśli starosta nie odwoła zarzutów, co do przynależności partyjnej, pełnomocniczka zapowiedziała złożenie pozwu, ale już nie w trybie wyborczym, tylko na drodze cywilnej.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Pawel.Buczkowski@grupawp.pl
Czytaj także: