PolskaZłoty medal za "kalmara"

Złoty medal za "kalmara"

Michał Latacz, opisywany już na naszych łamach młody wynalazca z Krakowa, zdobył złoty medal i wyróżnienie na największych międzynarodowych targach innowacji w Brukseli: Brussels Innova Expo 2007. Tematem wiodącym tegorocznej imprezy była energia, a właściwie efektywne jej wykorzystanie. Absolwent Politechniki Krakowskiej zachwycił jurorów swym "Kalmarem" - pojazdem poruszającym się niczym płaszczki i mątwy.

Złoty medal za "kalmara"
Źródło zdjęć: © Gazeta Krakowska

14.12.2007 08:08

Ta wyglądająca jak odwrócony katamaran konstrukcja, z dwoma lateksowymi skrzydłami, porusza się pod wodą bezszelestnie i bez tworzenia fali na wodzie. Jak zapewnia twórca pojazdu, może być on wykorzystywany w turystyce, transporcie wodnym lub w wojsku, np. do celów zwiadowczych. W listopadzie ubiegłego roku obszernie, jako pierwsi, opisywaliśmy dzieło krakowskiego studenta. Kalmar powstał bowiem jako praca magisterska, pod kierunkiem profesora Andrzeja Samka, wykładowcy bioniki. Krakowski patent rywalizował w Brukseli z 600 innymi wynalazkami z całego świata. Wygrał w kategorii mechanika.

Michał Latacz, reprezentujący już własną firmę "Delta Prototypes", przedstawił też na targach inne swoje pomysły: rower wodny, wykorzystujący do poruszania wielokrotnie mniej siły użytkownika niż tradycyjne sprzęt do wodnej rekreacji oraz nowatorską łódź podwodną. Wszystkie konstrukcje krakowskiego wynalazcy wzbudziły ogromne zainteresowanie zwiedzających targi, innych wynalazców oraz przedstawicieli firm poszukujących ciekawych rozwiązań. Złoty medal zupełnie mnie zaskoczył - mówi Latacz. - Liczyłem najwyżej na wyróżnienie. Najbardziej jednak cieszę się z kontaktów, jakie udało mi się nawiązać podczas targów - dodaje. Lataczem i jego pomysłami zainteresowały się m.in. francuska firma zajmująca się oprogramowaniami w inżynierii i holenderska firma budująca nietypowe pojazdy. Kilka przedsiębiorstw złożyło też zamówienia na rower wodny. Niewykluczone, że pojazd zostanie jeszcze udoskonalony i użytkownicy w ogóle nie będą musieli go napędzać. W energię zasilą go bowiem baterie słoneczne. Wynalazca nie
spoczywa na laurach. Latem zobaczymy jego nowe konstrukcje. Anna Agaciak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)