Złoty interes na emerytach
Dziesiątki milionów złotych zarabiają na państwowym koncernie PGNiG dwie firmy powiązane z SLD - informuje "Gazeta Wyborcza".
01.02.2005 | aktual.: 15.02.2005 12:15
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo dwa razy w roku wypłaca 20 tysiącom swoich emerytów "ekwiwalent za deputat gazowy" - po 1470 zł. W sumie to ponad 30 mln zł rocznie. Do 1996 r. pieniądze wypłacały kadry w oddziałach koncernu. Później zarząd zaangażował do tego pośredników - warszawski Gaskon i toruński Mentor. Nie ogłoszono przetargu.
Pieniądze do emerytów idą krętą drogą. Najpierw PGNiG wpłaca je na konto Gaskonu. Ten obraca gotówką. Zarabia na odsetkach od lokat, kupuje bony skarbowe... Dalej jest Mentor - prowadzi korespondencję, zleca przelewy. Jak mówią informatorzy "Wyborczej" - robią to tam dwie osoby.
"Gazeta" ustaliła, że Gaskon i Mentor dostają za to po 2 mln zł rocznie. Oficjalnie żadna ze stron nie chciała zdradzić, ile biorą pośrednicy. Kontrakt jest do 2010 r.
Umowę z Gaskonem i Mentorem podpisał w 1996 r. Andrzej Brach. Był wtedy wiceprezesem PGNiG. Dziś pośrednio czerpie profity z tej umowy. Zasiada w radzie nadzorczej Gaskonu. Zatrudnia go spółka Nywig, która jest głównym udziałowcem Gaskonu. Nywig to spółka nomenklaturowa. Kontroluje ją były minister finansów z rządu Mieczysława Rakowskiego Andrzej Wróblewski, powiązane z nim osoby i spółki.
Obie firmy od lat żyją z PGNiG. Nywig powstał w 1989 roku m.in. za pieniądze FOZZ, a pierwszym szefem jego rady nadzorczej był dyrektor Funduszu Grzegorz Żemek, dziś oskarżony w procesie w sprawie afery FOZZ. Dyrektorem mianował go Andrzej Wróblewski. Gdy odszedł z ministerstwa, dostał posadę prezesa w Nywigu, pisze "Wyborcza" i podaje dalsze przykłady powiązań spółek z SLD. (PAP)