Złoty certyfikat dla Szynalskiego
Jutro w pałacu w Czerniejewie odbędzie się uroczyste wręczenie nagród w konkursie „Przedsiębiorstwo Fair Play“, promującego etykę w biznesie. Wśród wyróżnionych znaleźliśmy Energetykę Kaliską SA na czele z prezesem Piotrem Szynalskim, który w atmosferze ogólnopolskiego skandalu został odwołany z funkcji z powodu nepotyzmu.
07.03.2005 | aktual.: 07.03.2005 09:33
Jest to wiarygodne przedsięwzięcie, w którym oceniane są wszystkie aspekty działalności firmy, sposób i styl prowadzenia działalności przedsiębiorstwa, a nie tylko jej wyniki ekonomiczne czy jakość wyrobów - napisano w informacji prasowej na temat Programu Promocji Kultury Przedsiębiorczości „Przedsiębiorstwo Fair Play’’.
Dalej prasę poinformowano, że „Ideą konkursu jest promocja zasad etyki i kultury przedsiębiorczości w biznesie, a także poprawianie wizerunku przedsiębiorstw polskich, poprzez promowanie w środkach masowego przekazu firm, które rzetelnie, zgodnie z zasadami etyki, prowadzą działalność gospodarczą, a także zachęcanie wszystkich firm w Polsce do zachowań etycznych (...)“.
Względny wymiar etyki
Nagrody, przyznawane w konkursie, to certyfikaty dla firm, które przeszły pomyślnie I i II etap weryfikacji programu, statuetki dla tych, które szczególnie wyróżniły się w bieżącej edycji, Złote Certyfikaty dla tych, którzy po raz trzeci z kolei spełnili wymogi programu. Energetyka Kaliska (i Piotr Szynalski) znajduje się na liście firm, które miały otrzymać Złoty Certyfikat.
- Sprawdzaliśmy firmy jesienią i trudno było taką rzecz zauważyć - mówi Ryszard Rataj, regionalny administrator konkursu „Przedsiębiorstwo Fair Play’’ na Wielkopolskę. - Podczas sprawdzania nikt się na kierownictwo firmy nie skarżył.
W dalszym etapie konkursu, firmy biorące w nim u- dział proszone są o przedłożenie listy kontrahentów, których prosi się o opinię. Wystawiają je również, na prośbę organizatorów konkursu samorządy, izby i organizacje gospodarcze, proszeni o nie są pracownicy firmy.
- Te opinie są dość szczere - twierdzi Ryszard Rataj. Jego zdaniem także pracownicy nie skarżyli się na Zarząd Energetyki Kaliskiej pod przewodnictwem Piotra Szynalskiego.
Taki sobie nietakt
Nietaktem nazwała umieszczenie Piotra Szynalskiego na liście nagrodzonych Alicja Kędzia, z-ca dyrektora kancelarii ds. marketingu i public relations w Energetyce Kaliskiej.
- Zaproszenie na uroczystość zaadresowane zostało już jednak na nazwisko nowego prezesa Ryszarda Hanca, widziałam na własne oczy - zapewnia A. Kędzia. - Po odbiór nagrody pojedzie jednak któryś z jego zastępców. Ryszard Rataj przyznaje, że sytuacja z Energetyką Kaliską jest problemem, kiedy zapytaliśmy go czy działalność Piotra Szynalskiego nie rzuciła cienia na całą firmę i czy nie powinna być wykreślona z listy laureatów. - Sprawa jest analizowana w Komisji, ale nie wiem, czy do wtorku zostanie rozstrzygnięta. Nagrody bywają odbierane lub zawieszane. W województwie wielkopolskim nie przypominam sobie, ale w Gdańsku w ubiegłym roku taki wypadek miał miejsce - mówi regionalny administrator konkursu.
Bo nie wiedzieli
W Regionalnej Komisji Programu „Przedsiębiorstwo Fair Play“ zasiadają m.in. wojewoda Andrzej Nowakowski, Krzysztof Fiklewicz, dyrektor Okręgowego Inspektoratu Pracy oraz Piotr Frydryszek, prezes Radia Merkury SA. Ten ostatni przyznaje, że osoba Piotra Szynalskiego jest kontrowersyjna - sama firma mniej. Generalnie twierdzi jednak, że „nie jest odpowiednią osobą’’ do rozmowy na temat konkursu.
- Dobry rok nie uczestniczyłem w pracach komisji konkursowej. Nie mam przeglądu sytuacji - dodaje. Także wojewoda nie chciał komentować tegorocznych wyników konkursu. Wprawdzie nie wycofał swojej osoby z kapituły, ale od 2002 r. nie bierze udziału w jej posiedzeniach.
Piotr Frydryszek prezes Radia Merkury SA, członek komisji konkursowej Przedsiębiorstwo Fair Play:
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy dałbym głowę za to, że nagrodzone w konkursie firmy postępują zgodnie z zasadami etyki. Dobry rok nie uczestniczyłem w pracach komisji konkursowej. Nie mam przeglądu sytuacji. Czas tak biegnie.
Nepotyzm całą gębą
Sprawa nepotyzmu w Energetyce Kaliskiej SA wypłynęła w pierwszych dniach nowego roku, kiedy oficjalnie ogłoszono, że dotychczasowy prezes kaliskiej firmy, Piotr Szynalski, dawny współpracownik Leszka Millera i mąż posłanki SLD, która stała się znana z powodu wypadku, jaki spowodowała po pijanemu, został członkiem zarządu Energi, jednego z największych koncernów energetycznych w Europie. Piotr Szynalski objął w niej funkcję głównego stratega. Kontakt podpisał na osiem lat.
Wcześniej jednak przyjął do pracy w Energetyce Kaliskiej SA kilkudziesięciu partyjnych kolegów i rodzinę, w tym także żonę. Jednocześnie też zapewnił sobie posadę dyrektora generalnego w kaliskim oddziale i dzięki temu objęty został umową społeczną, gwarantującą mu 10-letnie zatrudnienie oraz wysoką odprawę w przypadku wcześniejszego zwolnienia. Kiedy głośno się stało się w kraju o sposobie zarządzania firmą przez Piotra Szynalskiego - badanie dotyczące konkursu odbyło się we wrześniu 2004 r., kiedy to właśnie w tych miesiącach w firmie dokonało się najwięcej zmian kadrowych - najpierw zawiesił swoje członkostwo w SLD, a później, krytycznie oceniony przez partyjną komisję etyki - sam podpisał rezygnację. Po zbadaniu sytuacji w Energetyce Kaliskie, został odwołany z funkcji członka zarządu Energi, a jednocześnie przestał pełnić funkcję dyrektora generalnego w Energetyce.
Anna Dolska, Barbara Kozłowska