Złoto-srebrni rycerze czekają na sygnał do boju
Jak głosi legenda, gdzieś we wnętrzu Czantorii śpi hufiec rycerzy zakutych w srebrne i pozłacane zbroje, czekając na zew do boju ze złem oraz niesprawiedliwością na świecie. Co 100 lat budzi się któryś z nich, ale że nie czas jeszcze, zasypia... Kiedy jednak trąbka zagra do boju, z podziemnych lochów i krużganków Czantorii wypadnie na świat
konnica rycerzy, aby zło wyplenić, a miłość i sprawiedliwość
rozsiać po całym świecie - zapowiada "Dziennik Zachodni".
Wokół Czantorii prowadzi od ubiegłego sezonu polsko-czeska Ścieżka Rycerska. Swój początek ma w Ustroniu, przy dolnej stacji kolejki linowej. Na górę obecnie nie da się wyjechać krzesełkami z powodu modernizacji kolejki, więc trzeba na nią wyjść. Na szczycie ścieżka rozwidla się.
Pierwsza nitka zatacza koło w czeskim Nydku, a druga biegnie przez Bieńkulę, Poniwiec, do Gospody pod Czantorią. Z przekraczaniem granicy nie ma problemu. W miejscu, gdzie ścieżka się rozdziela, jest przejście, które możemy przekroczyć z dowodem osobistym lub paszportem. Trasa liczy 20 km. Jest dokładnie oznakowana biało-zielonym znaczkiem z podobizną rycerza z chorągwią.
Na ścieżce znajdują się tablice informacyjne. Po drodze jednym z ciekawszych miejsc jest kuźnia, do której można zajrzeć, by podejrzeć pracę kowala. Powstają tutaj pamiątkowe podkowy, które nie dość, że podobno przynoszą szczęście, to jeszcze zamieniają się w złoto! (PAP)