Złoto kusi pod lodowcami
Chilijska agencja ochrony środowiska
wyraziła zgodę na ambitne plany uruchomienia odkrywkowej kopalni
złota wysoko w Andach, ale przyszłość projektu stoi pod znakiem
zapytania, gdyż złoto leży pod lodowcami, a usunąć ich agencja nie
pozwala.
15.02.2006 | aktual.: 15.02.2006 22:56
Największa na świecie korporacja zajmująca się wydobywaniem złota, Barrick Gold, proponowała relokację lodowców.
Wzbudziło to oburzenie obrońców środowiska i mieszkańców niżej położonych dolin, którzy obawiają się, że ścieki z kopalni zatrują rzeki w Dolinie Huasco - Pachoi, Huasco i Chollai. W Dolinie Huasco mieszka ok. 6 tys. ludzi, którzy żyją z uprawy awokado, oliwek i innych roślin jadalnych. Uprawy nawadnia się wodami spływającymi z lodowców.
Zdaniem innych mieszkańców regionu, kopalnia Pascua Lama przyczyniłaby się do powstania nowych miejsc pracy.
Koszt inwestycji szacuje się na 1,5 mld dolarów.
Barrick obiecuje, że jego działania nie przyniosą szkód środowisku naturalnemu. Żeby dostać się do złota, firma chce wykruszyć część lodowego pola i wywieźć usunięty lód gdzieś dalej. Nie jest jasne - pisze AP - czy bez usuwania lodowej pokrywy udałoby się założyć kopalnię złota.
Barrick twierdzi, że wystarczyłaby relokacja zaledwie 0,2 procent lodowca, leżącego na granicy Chile z Argentyną, aby dostać się do złóż złota, którego wydobywanie mogłoby zacząć się w 2009 roku.
Międzynarodowa organizacja obrońców środowiska Oceana oświadczyła, że konsekwentnie będzie się sprzeciwiać projektowanej kopalni.
Natomiast specjalista organizacji Greenpeace, Juan Carlos Cuchacovic, który badał projekt kopalni Pascua Lame, uważa, że środowisko zostanie zatrute cyjankiem i rtęcią. Rzecznik Barricka, Vince Borg, rozwiewa te obawy, przywołując "przykładowe doświadczenia ze środowiskiem naturalnym" firmy, w której nigdy nie zdarzył się przypadek skażenia cyjankiem.
Ostateczna decyzja w sprawie andyjskiego przedsięwzięcia Barrick Gold zostanie podjęta przez administrację nowej prezydent Chile Michelle Bachelet. 54-letnia Bachelet obejmuje urząd prezydenta Chile 11 marca jako następczyni Ricardo Lagosa.
Kiedy 30 stycznia 2000 roku w Baia Mare, w pobliżu rumuńskiego miasta Oradea, rozpadł się zbiornik z wodą po cyjanowaniu, czyli oczyszczaniu złotonośnych skał wydobywanych w tamtejszej kopalni, 100 tysięcy metrów sześciennych wody zatrutej cyjankiem i metalami ciężkimi skaziło dopływ Cisy, rzekę Lapus, i spłynęło do Dunaju. W Cisie doszło wtedy do zniszczenia fauny i flory. Poziom cyjanku w okolicznych rzekach był 700 razy wyższy od dopuszczalnych norm.