Złomiarze rozmontowali tory pod Toruniem
Toruńska policja zatrzymała dwoje pijanych złomiarzy, którzy wykręcili stalowe śruby mocujące szyny do podkładów kolejowych na linii Toruń Wschodni - Olek pod Toruniem. Linią tą trzy razy w tygodniu przejeżdża skład wiozący paliwo lotnicze - poinformowała rzeczniczka toruńskiej policji Lilianna Kruś-Kwiatkowska.
27.07.2005 16:05
Zatrzymaliśmy 44-letnią Gabrielę K. i 47-letniego Mirosława R. Oboje trafili do izby wytrzeźwień. Straty spowodowane ich działalnością oszacowano na ponad 5000 zł - powiedziała rzeczniczka.
Dodała, że jedynie szybkie wykrycie kradzieży zapobiegło tragedii. Linią Toruń Wschodni - Olek jeżdżą pociągi z cysternami wiozącymi paliwo lotnicze do cywilnej bazy paliwowej w Olku.
Ta sytuacja według naszych ocen spowodowała poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi przebywających w tym rejonie - powiedział zastępca dyrektora do spraw eksploatacji Zakładu Linii Kolejowych PKP w Toruniu, Marek Prawda.
Są dwa scenariusze. Optymistyczny - pociąg wykoleiłby się, bez naruszenia cystern. Pesymistyczny - wykolejony pociąg wywracając się wybucha, spaleniu ulega bezpośrednie otoczenie, a skażeniu paliwem lotniczym setki hektarów wokół linii kolejowej - dodał.
Na tej samej linii ponadto kilka tygodni temu skradziono tzw. "wykolejnicę". To urządzenie służące do ratunkowego wykolejenia pociągu, który chciałby uniknąć czołowego zderzenia z innym składem - powiedział Prawda. Znaleziono ją w całości w punkcie skupu złomu w Dąbrowie Chełmińskiej koło Bydgoszczy - wyjaśnił.
Po tym wydarzeniu PKP wysłały do wszystkich punktów skupu złomu w województwie kujawsko-pomorskim katalog części użytkowanych w transporcie kolejowym z prośbą o nieprzyjmowanie ich do skupu.
Złomiarze czekają na decyzję co do kwalifikacji prawnej ich czynu. Jeżeli uznany zostanie za zwykłą kradzież mienia, grozi im niewielka kara. Jeśli wydarzenie zostanie zakwalifikowane jako zagrożenie sprowadzenia katastrofy w ruchu kolejowym, oboje mogą trafić na wiele lat do więzienia.