Złom cenny jak złoto

"W przeszłości były pojedyncze kradzieże kratek czy pokryw. Po raz pierwszy jednak kradzieże przybrały charakter masowy. Bo tylko w ten sposób można opisać to, co wydarzyło się w weekend" - mówi Ryszard Wójcik, zastępca prezesa szczecińskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.

Złodzieje najbardziej aktywni byli w Płoni. Tu na ulicach Bałtyckiej i Piasecznej ukradli 23 żeliwne kratki. Na ul. Nad Odrą skradziono 6 pokryw studzienek. Jedna kratka kosztuje 104 zł a jedna pokrywa przeszło 460 zł.

"Po weekendowych kradzieżach przygotowaliśmy pismo do policji, w którym prosimy o kontrolę punktów skupu złomu" - dodaje R. Wójcik.

"Nie otrzymaliśmy zawiadomienia o kradzieży" - mówi podkom. Artur Marciniak, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Szczecinie. "A szybkość zgłoszenia jest w przypadku tego typu przestępstw bardzo istotna. Nasi funkcjonariusze natychmiast mogą sprawdzić punkty skupu złomu i dowiedzieć się, czy nie trafiły tam kradzione rzeczy, których po kilku dniach już tam nie będzie".

Rzecznik Marciniak zapewnia, że punkty złomu są kontrolowane. Często policjantom towarzyszą przedstawiciele firm, które ponoszą straty z powodu kradzieży złomu. Poszkodowanych jest bardzo wielu wielu. W ubiegłym roku straty spowodowane kradzieżą przewodów szczeciński oddział Koncernu Energetycznego Enea oszacował na przeszło 700 tys zł. Złodzieje skradli 135 km przewodów. Do maja br. przestępcy wycięli już 40 km przewodów. Koszt odtworzenia uszkodzonych linii przekroczył 260 tys zł.

Miesięcznie Telekomunikacja Polska traci około 20 tys. zł z powodu kradzieży kabli. Złodzieje złomu są prawdziwą plagą dla kolejarzy. W 2003 roku funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei wraz z policją i innymi służbami zatrzymali w naszym województwie 37 osób, które kradły tory, śruby, elementy urządzeń sterujących ruchem.