Złodzieje ukradli sprzęt łączności z karetek pogotowia
Dwa terminale systemu łączności ukradli złodzieje z karetek pogotowia zaparkowanych w centrum Zabrza. Obsługujące mieszkańców tego miasta pojazdy zostały w ten sposób unieruchomione; pogotowie natychmiast podstawiło tam zastępcze samochody.
Złodzieje wybili boczne szyby w karetkach i ukradli terminale nocą. Samochody stały zaparkowane w ścisłym centrum miasta, na ul. Wyzwolenia obok zabrzańskiej stacji pogotowia ratunkowego.
Przedstawiciele Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach podkreślają, że - przypominające popularne tablety - urządzenia są bezużyteczne poza karetkami. To drogi i specjalistyczny sprzęt, praktycznie nie do wykorzystania poza systemem ratownictwa medycznego.
Każdy terminal kosztował ponad 3 tys. zł. Zapewnia łączność między dyspozytornią pogotowia i karetkami. Ma m.in. moduł GPS i urządzenia łączności, które ułatwiają wyznaczanie trasy dojazdu do pacjenta i pokazują dyspozytorowi, gdzie aktualnie znajduje się pojazd i jaka droga pozostała mu do celu. Urządzenie może też monitorować np. włączanie sygnałów ostrzegawczych.
- Skradzione terminale są wykonane specjalnie dla Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, mają oprogramowanie dedykowane wyłącznie naszemu pogotowiu. Poza tym antena jest zamontowana osobno, a bez niej urządzenie nie jest zdatne do użytku. Te urządzenia muszą być wpasowane w system, aby działały - zaznaczył dyrektor pogotowia Artur Borowicz.
Do stacji pogotowia podstawiono zastępcze karetki. Mają tam pozostać do czasu naprawy uszkodzonych samochodów. Zastępcze karetki mają sprawną łączność z dyspozytornią.