Złodzieje rowerów w togach
"Gazeta Wyborcza" pisze o jednej z największych afer w polskim wymiarze sprawiedliwości. Waldemar Dec, zastępca prokuratora rejonowego w Gdańsku, poprosił znajomego adwokata o "lewe faktury" na rowery.
21.07.2005 | aktual.: 21.07.2005 07:20
Nie wiedział, że adwokat jest podsłuchiwany. W ten sposób oskarżyciel dołączył do sędziów i prokuratorów, którzy mają już kłopoty w związku z aferą w wymiarze sprawiedliwości - informuje dziennik.
Białostocka prokuratura, która od roku rozpracowuje korupcyjny układ na Pomorzu, chce teraz postawić Decowi zarzut składania fałszywych zeznań i podżegania do oszustwa. Dec od połowy lat 90. był wiceprokuratorem rejonowym, kilka dni temu został oddelegowany do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku - podaje gazeta.
W środę do sądu dyscyplinarnego przy prokuraturze generalnej trafił wniosek o uchylenie mu immunitetu. Potwierdza to w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prokurator apelacyjny w Białymstoku Sławomir Luks. Według informacji dziennika, śledczy chcą postawić Decowi zarzuty w związku z włamaniem do jego piwnicy sprzed dwóch lat. W 2003 r. prokurator zgłosił policji kradzież rowerów (to właśnie ma być fałszywe zeznanie). Policja wszczęła dochodzenie - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Centralne Biuro Śledcze, które podsłuchiwało telefon podejrzewanego o korupcję gdańskiego mecenasa Piotra Pietrasa, nagrało kompromitującą Deca rozmowę. Oskarżyciel połączył się telefonicznie z adwokatem i prosił go o załatwienie "lewych" faktur na zakup dwóch rowerów, które miały zginąć podczas włamania (ta rozmowa ma być podżeganiem do oszustwa) - pisze dziennik.
Prawdopodobnie prokurator chciał tymi fakturami udowodnić policji (i ubezpieczalni), że w ogóle miał takie rowery w piwnicy. Prokuratura nie odpowiedziała dziennikowi, czy Pietras faktury załatwił. Na pytanie "Gazety Wyborczej", czy rozmawiał z mecenasem Pietrasem na temat wyrobienia fałszywych faktur na zakup dwóch rowerów, Dec odpowiedział: Nic nie wiem. Nic nie powiem. Potwierdził, że przed włamaniem w jego piwnicy były rowery.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", białostoccy prokuratorzy szykują kolejne wnioski o uchylenie prokuratorskich immunitetów. Chcą postawić zarzuty oskarżycielce z prokuratury rejonowej w Gdańsku i prokuratorowi rejonowemu z Kaszub. Kłopotów mogą się spodziewać gdańscy policjanci i lekarze, którzy w zmowie z adwokatem Pietrasem ochraniali bandytów (lekarze wystawiali np. fałszywe zaświadczenia o chorobach psychicznych) - pisze gazeta. (PAP)