Złodzieje okradają wagony z koksem i węglem
227 ton węgla i koksu wysypali minionej doby
z pociągów złodzieje na szlakach kolejowych w woj. śląskim.
Patrole Straży Ochrony Kolei zanotowały 14 przepadków usypania
koksu i węgla z wagonów. Jeden z pociągów został napadnięty trzy
razy tego samego dnia - podały służby kryzysowe wojewody
śląskiego i SOK.
15.07.2005 09:50
W czwartek po południu w Mysłowicach, kiedy pociąg wiozący koks miał postój techniczny, trzech złodziei wysypało surowiec z ostatniego wagonu. Jeden ze sprawców został zatrzymany przez SOK i policję.
Kiedy pociąg ruszył w dalszą trasę, złodzieje po raz kolejny napadli na niego na szlaku Mysłowice-Szabelnia. Zatrzymali cały skład, otworzyli drzwi w 15 wagonach i usypali blisko 100 ton koksu. Sprawców nie udało się ująć.
Pociąg ruszył w dalszą trasę dopiero wieczorem, po udrożnieniu torów. Także tym razem nie ujechał daleko. Blisko pół godziny po wyruszeniu w drogę został napadnięty ponownie. Tym razem złodzieje z czterech wagonów usypali 25 ton koksu. Nie udało się ich złapać.
Minionej doby patrole SOK zatrzymały 11 osób, które kradły lub dewastowały mienie kolejowe. Np. w czwartek wieczorem na stacji Leszczyny zatrzymano pięciu pijanych żołnierzy służby zasadniczej, którzy zdewastowali wyposażenie w trzech wagonach pociągu relacji Warszawa-Racibórz. Zatrzymani zostali przekazani Żandarmerii Wojskowej z Gliwic.
Na Śląsku codziennie dochodzi średnio do ok. 10 tzw. usypów węgla z wagonów kolejowych, nie licząc również częstych kradzieży jadącego do hut złomu. Zdarza się, że złodzieje nie tylko wykorzystują wolną jazdę pociągów, ale sami wykładają na tory przeszkody, zmuszając maszynistów do zatrzymania. Zdarza się, że na widok strażników kolejowych złodzieje nie tylko nie uciekają, ale obrzucają ich kamieniami lub straszą psami. Strażnicy używają wówczas służbowej broni.