Złodzieje luksusu na kółkach
W strzeżonej sali Sądu Okręgowego na
warszawskim Bemowie udało się rozpocząć proces złodziei
luskusowych samochodów. Na ławie oskarżonych zasiadło 50 osób.
Postawione im zarzuty odczytywano przez kilka godzin.
04.07.2003 | aktual.: 04.07.2003 15:52
Piątkowa rozprawa była już piątą próbą rozpoczęcia procesu członków pięciu gangów, zajmujących się kradzieżami luksusowych aut. Na czterech poprzednich nie udało się to z powodu m.in. chorób oskarżonych oraz nieobecności obrońców. Do kilku osób nie dotarły też akty oskarżenia.
Na ławie oskarżonych zasiadło m.in. ścisłe szefostwo: bracia Krzysztof i Roman P., Paweł S., "Szymon", Grzegorz G., ps. Dyzio, Piotr B., "Szkarada". 42 z 50 oskarżonych odpowiada z aresztu, pozostali z tzw. wolnej stopy.
Na oskarżonych ciąży ponad 70 zarzutów, a materiały sprawy liczą blisko 100 tomów. Członkowie gangów mają na swym koncie m.in.: kradzież luksusowych samochodów ("na stłuczkę", "na koło"), paserstwo, dokonywania rozbojów podczas kradzieży i utrudnianie śledztwa. W sumie ukradli blisko 40 aut o wartości prawie 6 mln zł. Za najważniejsze zarzuty grozi im do 15 lat więzienia.
Gangi ściśle ze sobą współpracowały, użyczały sobie "dziupli", informowały się o podejmowanych akcjach, czasami wspólnie je przeprowadzały. Oskarżenie było możliwe dzięki zeznaniom świadków koronnych - m.in. Igora Ł., "Patyka".
Wśród oskarżonych są też policjanci, którzy za pieniądze przekazywali gangsterom informacje o prowadzonych śledztwach, a także pomagali w kradzieżach samochodów. Ich sprawy zostały jednak wyłączone do odrębnego postępowania.