PolskaZłodzieje cennych monet zatrzymani

Złodzieje cennych monet zatrzymani

Warta ok. 80 tys. zł kolekcja monet, która
na początku lipca padła łupem złodziei w Siemianowicach Śląskich,
w ponad trzech czwartych wróciła do właściciela. Po trwającym
miesiąc śledztwie policjanci zatrzymali dwóch sprawców kradzieży
monet i pięcioro paserów, którzy pomagali w ich sprzedaży.

15.08.2005 | aktual.: 15.08.2005 12:35

O wykryciu i zatrzymaniu sprawców włamania do hurtowni, której właściciel od wielu lat kolekcjonował cenne monety, poinformował w poniedziałek PAP naczelnik sekcji kryminalnej siemianowickiej policji, kom. Robert Sokołów. Zapewnił, że policjanci dokładają starań, aby odzyskać wszystkie skradzione numizmatykowi monety.

Do kradzieży doszło w nocy z 7 na 8 lipca w dzielnicy Siemianowic - Bańgowie. Przestępcy włamali się do hurtowni artykułów pirotechnicznych, jednak nie interesowały ich petardy i sztuczne ognie. Wiedzieli, jak ominąć urządzenia alarmowe oraz gdzie znajduje się schowek z należącą do właściciela hurtowni kolekcją dwóch tysięcy monet, wśród których było wiele złotych, ze współczesnych emisji NBP, a także m.in. monety z XIX wieku.

Okoliczności tego włamania nasuwały podejrzenia, że sprawców należy szukać w gronie znajomych hurtownika. Śledztwo potwierdziło te przypuszczenia - inspiratorem kradzieży okazał się kolega syna właściciela hurtowni - powiedział kom. Sokołów.

Policjanci wytypowali kilka osób, które mogły mieć związek z włamaniem. W minionym tygodniu obserwacja przyniosła efekt - jeden z podejrzewanych mężczyzn, 31-latek, chciał sprzedać część skradzionych monet w Chorzowie. Zatrzymano go w samochodzie, wraz z 18-letnią znajomą i 20-letnim kolegą. Miał przy sobie trzy pochodzące z kradzieży złote monety, warte ok. 5 tys. zł.

Od tego momentu śledztwo nabrało tempa. Funkcjonariusze odzyskali kolejne monety z komisów i lombardów, w których zatrzymany zdążył je sprzedać. Pozostałą część ukrył na posesji swojego ojca. W sumie odzyskano jak dotąd ok. 80 proc. kolekcji. W niedzielę policja zatrzymała drugiego włamywacza, 24-letniego mieszkańca Siemianowic Śląskich.

31-latek, który był inspiratorem włamania i kradzieży, został tymczasowo aresztowany, a wobec jego 24-letniego kompana zastosowano dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Zatrzymano też pięcioro paserów - dwóch mężczyzn i trzy kobiety. Ustalono, że jedynym motywem przestępstwa była chęć zysku. Sprawcy kradzieży z włamaniem mogą spędzić w więzieniu nawet 10 lat, paserzy pięć.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)