Złodziej łowi naiwnych
W Internecie działa grupa oszustów, która wyłudza od klientów banków dane, potrzebne m.in. do wypłacenia pieniędzy. Okłamuje, że są one potrzebne w związku z dużą ilością kradzieży kart płatniczych. Ofiarą padł już Citibank, m-Bank i Inteligo, alarmuje "Trybuna Śląska".
07.10.2004 | aktual.: 07.10.2004 06:35
"W związku z dużą liczbą kradzieży kart płatniczych wśród klientów Citibanku prosimy o podanie nam najważniejszych bankowych danych. Jeśli tego nie zrobisz, twoje konto zostanie zablokowane". Maile tej treści rozsyła nie bank, ale złodzieje, którzy chcą dobrać się do pieniędzy.
- To ogromny problem - przyznaje Krzysztof Litwinek z Citibanku. Każdy sygnał zgłaszamy do naszego biura bezpieczeństwa. Oszuści podszywają się pod naszą stronę i strony innych instytucji finansowych.
Żaden bank, nawet jeśli oferuje usługi przez internet, nie poprosi klienta o przekazanie poufnych danych, jak numer rachunku, PIN i hasło, przez internet. - Bo jest to niebezpieczne - stwierdza Litwinek.
Polacy nie mają zwyczaju czytania umów, regulaminów czy informacji, które daje się im do podpisania - mówi inspektor Jan Hajdukiewicz z KGP. - Również nasza wiedza na temat zasad bezpieczeństwa jest żadna. Podajemy w sieci dane, których nie podalibyśmy nigdy w odpowiedzi na pytanie kogoś obcego. Nikt nie powie obcemu jaki ma numer karty kredytowej, ale w sieci podaje ten sam numer bez żadnych oporów.
Wyłudzanie danych nazywa się "łowieniem" (z ang. phishing, czyta się tak samo jak fishing - czyli łowienie). Łowieniem naiwnych. Niestety, ani bank ani policja nie posiadają danych, które pozwoliłyby określić skalę zjawiska w Polsce. (PAP)