Zlikwidowana wytwórnia amfetaminy
Strzelanina, krótki pościg antyterrorystów,
trzech zatrzymanych i ok. 50 kilogramów amfetaminy, która nie
trafi na warszawski rynek - tak wczoraj policjanci z warszawskiego
Centralnego Biura Śledczego likwidowali kolejną wytwórnię
narkotyków w Góraszce - relacjonuje "Super Express".
24.11.2004 | aktual.: 24.11.2004 07:55
To już ich 17. laboratorium rozbite przez CBŚ w tym roku. Tuż przed godz. 11.00 na prywatną posesję w Góraszce wjechały policyjne terenówki. Po chwili zamaskowani i uzbrojeni po zęby antyterroryści szturmowali jeden z budynków. Na pierwszym piętrze trzech mężczyzn kończyło właśnie produkcję dużej partii amfetaminy. Padły strzały. Z kilku dokładnie zaryglowanych drzwi wyleciały przestrzelone zamki. Z okien wypadły szyby.
Gdy przestępcy zobaczyli, co się dzieje, zaczęli niszczyć laboratorium - mówi policyjny antyterrorysta. Poprzewracali kolby z narkotykami, zniszczyli część odczynników. W nielegalnej fabryczce była wanna wypełniona gotową amfetaminą. Gdy przestępcy usłyszeli policjantów, zaczęli spuszczać razem z wodą dowody swej działalności.
Oceniamy, że w laboratorium mogło być, razem z płynną amfetaminą, nawet 50 kilogramów towaru - tłumaczy jeden z policjantów CBŚ. Duża część, m.in. ta przechowywana w wannie, została zniszczona.
W ręce policji wpadło trzech mężczyzn: Artur O., Cezary S. i Dariusz K. Dwóch z nich poszukiwano listami gończymi m.in. za fałszerstwa i porwania oraz torturowanie ludzi. Główny chemik, nadzorujący produkcję, próbował uciec policji. Już skuty kajdankami wyskoczył przez okno na pierwszym piętrze. Zastrzelcie mnie, ale nie pójdę do więzienia - krzyczał do stróżów prawa. Policjanci otworzyli ogień. Mężczyzna nie uciekł daleko. Podczas skoku rozciął sobie poważnie rękę. Broczący krwią trafił do szpitala.(PAP)