Zła obserwacja przyczyną tragedii jachtu "Bieszczady"
Zła obserwacja zarówno na tankowcu "Lady Elena", jak i na jachcie "Bieszczady", była przyczyną zderzenia obu jednostek na Morzu Północnym we wrześniu ubiegłego roku - orzekła w czwartek
Izba Morska w Gdyni.
W katastrofie zginęło siedmiu żeglarzy z jachtu.
Izba Morska uznała, że winę za tragiczny wypadek ponosi w 70% załoga "Bieszczad", a w 30% tankowiec "Lady Elena". Jacht nie pokazywał m.in. świateł burtowych. Tankowiec z kolei za późno dostrzegł polską jednostkę i spóźnił się z akcją ratowniczą.
Jacht "Bieszczady" zatonął nad ranem 10 września 2000 roku na Morzu Północnym, u północno-zachodnich wybrzeży Danii. Jednostka została staranowana przez hongkoński tankowiec "Lady Elena" płynący do Rotterdamu. W katastrofie z ośmioosobowej załogi jachtu uratowała się jedynie 19-letnia dziewczyna, mieszkanka Łodzi. (reb)