Ziobro: PJN chciała nas ubezwłasnowolnić
Szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim mógł być prof. Ryszard Legutko, powiedział "Rzeczpospolitej" Zbigniew Ziobro. Winą za to, że tak się najpewniej nie stanie obciążył Michała Kamińskiego i Joannę Kluzik-Rostkowską.
29.01.2011 | aktual.: 31.01.2011 10:00
Ziobro wyjaśnia, że we frakcji EKR doszło do paradoksalnej sytuacji. 11 posłów PiS nie ma reprezentacji w jej władzach, a cztery osoby z PJN mają szefa grupy i wiceprzewodniczącego - Bielana. - Dla naszych koleżanek i kolegów w EKR było jasne, że to musi się zmienić, powiedział Ziobro. - Nie do zaakceptowania jest bowiem, aby druga co do wielkości delegacja po Brytyjczykach, jaką jest PiS, była pozbawiona udziału we władzach grupy. Tylko koledzy z PJN nie widzieli problemu. Myśleli, że uda im się nas politycznie ubezwłasnowolnić. To im się nie udało.
Ziobro twierdzi, że jeśli na czele frakcji EKR nie będzie już stał Polak, to odpowiedzialność za to ponosić będą Michał Kamiński i Joanna Kluzik-Rostkowska jako szefowa jego partii. Jego zdaniem Brytyjczycy, Czesi i inne mniejsze grupy zaakceptowałyby kompromis polegający na tym, że na czele grupy stanie prof. Legutko, a jego zastępcą będzie Kamiński. PJN najwyraźniej nie chciało takiego kompromisu.
Zdaniem Ziobry "szanse na sukcesję po Kamińskim dla innego Polaka znacząco zmniejszyła jego kompromitacja w pełnieniu funkcji". Ziobro miał usłyszeć "od szanowanego europosła z jednej z ważnych narodowych delegacji, że "po tym co pokazał Michał, nie ma woli w grupie, by kolejnym szefem był Polak".