Ziobro nie zrezygnuje z komisji śledczej
Zbigniew Ziobro (PiS) nie zrezygnuje z pracy w komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina. Podkreślił, że z konsekwencją będzie dążył do ujawnienia prawdy w tej sprawie.
25.02.2003 13:43
Piotr Smolana (Samoobrona) ogłosił we wtorek, że zdecydował o rezygnacji z prac w komisji śledczej. Wezwał również posła Ziobro oraz innych członków komisji, "których łączą więzi osobiste lub inne z osobami uczestniczącymi w postępowaniu" przed sejmową komisję śledczą, do opuszczenia składu komisji.
"Jako człowiek odpowiedzialny, prawnik, poseł, czuję się zobowiązany do zrobienia wszystkiego, aby ujawnić prawdę w tej sprawie. Będę z dotychczasową determinacją i konsekwencją pracował w komisji, aby tę prawdę ujawnić" - powiedział Ziobro.
Podkreślił też, że apel Smolany nie dotyczy wyłącznie jego osoby. "Premier Leszek Miller, który będzie wzywany przez komisję śledczą, jest nie tylko kolegą wszystkich posłów z SLD, ale też ich przełożonym. Niektórzy członkowie komisji zajmowali też publicznie określone stanowiska i ujawniali swój stosunek do sprawy przed powołaniem komisji" - dodał Ziobro.
Według niego, "gdyby przyjąć to, co proponuje poseł Smolana, można dojść do jednego wniosku, że jego działanie służy storpedowaniu prac komisji, a zarazem destrukcji i likwidacji komisji". "Wedle tych kryteriów, jakie zaproponował Smolana, to niemal wszyscy członkowie tej komisji musieliby zrezygnować" - uważa Ziobro.
Jego zdaniem, przez takie działania Samoobrona i Andrzej Lepper próbują torpedować pracę komisji, która ma szansę podjąć realną walkę i obnażyć korupcję w Polsce.
"Samoobrona i pan Lepper wiele mówią o korupcji, ale nie przedstawili jednej recepty na to, jak w Polsce korupcję ograniczać" - uważa Ziobro.
"Pan Lepper czerpie korzyści polityczne z tego, że w Polsce jest wielka korupcja, więc być może nie jest zainteresowany rzeczywistą walką z tym zjawiskiem i zdaje się dążyć do storpedowania prac komisji śledczej" - powiedział poseł PiS. (reb)